poniedziałek, 9 maja 2011

Automonitoring GPS za złotówkę

Firma CMA MONITORING przygotowała wyjątkowo atrakcyjną promocję dla osób zainteresowanych monitoringiem swoich pojazdów przy użyciu technologii GPS.

Fot. CMA Automonitoring Promocja trwa tylko do końca maja 2011 roku.

Za 1zł otrzymujemy:
- Pozycjoner GPS C2
- Montaż w wybranym miejscu

Audi notuje świetne wyniki sprzedaży

Koncern Audi osiągając najlepsze w historii wyniki pierwszego kwartału udowadnia swoją konkurencyjność.Fot. Audi 312 600 samochodów przekazanych klientom (2010: 264 017) oznacza wzrost sprzedaży Audi w pierwszych trzech miesiącach o 18,4 proc. w porównaniu z rokiem 2010. Przedsiębiorstwo odnotowało również we wszystkich regionach dwucyfrowy wzrost sprzedaży.

W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku w pierwszym kwartale 2011 koncern Audi zwiększył swoje przychody ze sprzedaży o 27,3 proc. do 10 514 mln euro (2010: 8,260). Jednocześnie firma dzięki szerszej ofercie modeli, a także dzięki konsekwentnej optymalizacji procesów i kosztów ponad dwukrotnie zwiększyła swój wynik operacyjny 1 115 mln euro (2010: 478).

„Rezultaty te pokazują, że nasza jakościowa strategia wzrostu przynosi efekty” – oświadczył Axel Strobek, Członek Zarządu AUDI AG ds. finansowych i organizacyjnych. Dzięki sprawnej polityce rynkowej operacyjny wskaźnik rentowności sprzedaży 10,6 proc. (2010: 5,8) nawiązuje do równie dobrych wyników z trzeciego i czwartego kwartału 2010 roku. Tak dobre rezultaty podbudowują wysoką dochodowość koncernu Audi.

Kierownictwo finansowe AUDI AG potwierdza swoje cele na ten rok: „ W 2011 roku zamierzamy sprzedać ponad 1,2 miliona aut z czterema pierścieniami i zwiększyć obrót oraz wynik operacyjny w porównaniu do ubiegłego roku. Wciąż jednak pewne ryzyko stanowi wysoka zmienność kursu ważnych dla nas walut, a także rozwój cen kluczowych surowców”.

Swoje doskonałe wyniki firma zawdzięcza między innymi ubiegłorocznej ofensywie modeli. Model flagowy A8 oraz A7 Sportback i Audi A1 przyczyniły się do wzrostu sprzedaży w rekordowym roku 2010. Także w pierwszym kwartale 2011 modele te cieszyły się dużym zainteresowaniem klientów.

W tym roku Audi zwiększy jeszcze atrakcyjność portfolio swoich produktów. Nowe A6 trafiło już do salonów dealerskich. W drugiej połowie roku na rynku pojawi się także Audi A6 Avant, które z pewnością będzie miało swój udział w osiągnięciu rekordowych wyników sprzedaży. Wraz z zaprezentowanym pod koniec kwietnia w Szanghaju modelem Q3 Audi wkracza do nowego segmentu na rynku. SUV klasy Premium w kompaktowym formacie jest nowym członkiem odnoszącej sukcesy rodziny modeli Q i już w czerwcu będzie dostępny w przedsprzedaży.

Do 2015 roku koncernu Audi planuje inwestycje o wartości ponad 11 mld euro. Z tej sumy ponad 9,5 miliarda zostanie przeznaczone na rozwój nowych produktów i technologii przyszłości takich jak napęd hybrydowy i elektryczny. Model Audi Q5 hybrid Quatro wyraża Przewagę dzięki technice marki Audi w sportowym SUVie. Pierwszy, produkowany seryjnie, hybrydowy model z czterema pierścieniami na masce pojawi się w salonach dealerskich pod koniec tego roku.

Oświadczenie Kawasaki w sprawie "afery narkotykowej"

Ostatnia afera związana z przewozem narkotyków w teamie Kawasaki zmusiła ekipę Paul Bird Motosports do wydania oświadczenia w tej sprawie.

Fot. Kawasaki Zespół Paul Bird Motosports startujący w kategorii World Superbike informuje, że żaden z pracowników ekipy nie ma nic wspólnego z przewozem narkotyków i broni palnej. Team Kawasaki będzie w pełni współpracował z policją w celu wyjaśnienia całej sytuacji i nie zrezygnuje ze startu w kolejnej rundzie WSBK na włoskim obiekcie Monza.

Paul Bird Motosports: „W związku ze spekulacjami mediów, Paul Bird Motorsports może potwierdzić, że pewna ilość zakazanych substancji znalazła się w ciężarówce podczas gdy pojazd był w Holandii, towarzysząc ostatniemu wyścigowi WSBK w Assen. Substancje wraz z pewną ilością nielegalnych przedmiotów zostały odkryte podczas powrotu pojazdu do Wielkiej Brytanii w trakcie rutynowej kontroli w porcie Dover. Naturalnie odkrycie to zaszokowało cały team włącznie z osobami, które były obecne na miejscu. Team jest pewien, że żaden z jego członków nie ma żadnego związku z odkrytymi w ten sposób przedmiotami. Nikt nie został zatrzymany po przeszukaniu i wszyscy członkowie teamu są gotowi by wykonywać swoje obowiązki. Nie ma żadnego podejrzenia, że team PBM wmieszany jest w nielegalne czynności i żaden inny członek teamu nie został przesłuchany po incydencie.”

Nowy silnik w BMW Z4

BMW ogłosiło, że wraz z końcem roku w ofercie znajdzie się model Z4 wyposażony w dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 240 KM.

Fot. BMW Bawarski producent zapewnia, że ta nowa, czterocylindrowa jednostka będzie posiadała większy moment obrotowy oraz lepsze osiągi połączone ze zmniejszonym zapotrzebowaniem na paliwo, w porównaniu z 3 litrowym motorem montowanym w modelu Z4.

Nowy silnik BMW wyposażono w podwójny system VANOS (regulacja faz rozrządu) oraz zmodyfikowane wtryskiwacze paliwa odznaczające się wyższą precyzją wtrysku benzyny.

BMW nie podało jeszcze cen Z4 z nową jednostką napędową.

Instalacje gazowe LPG coraz popularniejsze

Ceny benzyny i oleju napędowego już dawno przekroczyły magiczną granicę 5 zł za litr. Nic dziwnego, że większą popularnością znów cieszą się instalacje gazowe. Średnia cena litra gazu wynosi od 2,40 do 2,60 zł. To paliwo jest więc dużo tańsze nie tylko od benzyny PB 95, ale i od oleju napędowego. Warsztaty montujące w samochodach instalacje gazowe nie narzekają na brak klientów.

Fot. Archiwum Polskapresse - Czy montować gaz? Moim zdaniem tak, ale w autach, które mają przebieg mniejszy niż 300 tys. km. Eksploatacja takiego pojazdu będzie tańsza od benzynowego o jakieś 40 procent. Trzeba jednak zwracać uwagę na sprawy związane z układem zapłonowym. Częściej zużywają się przewody wysokiego napięcia i świece - twierdzi Krzysztof Barczyński, montujący instalacje gazowe w autach w Wieluniu.

Montaż instalacji gazowej w aucie z silnikiem czterocylindrowym to wydatek od 2 tys. do 2,6 tys. zł. Z silnikiem sześciocylindrowym - 2,8-3,2 tys. zł, zaś ośmiocylindrowym - 3,5-4,5 tys. zł.

Mariusz Kurczak z jednej ze zduńskowolskich firm przyznaje, iż od pewnego czasu wzrosło zainteresowanie kierowców montowaniem instalacji gazowych. Ceny w jego zakładzie zaczynają się do 1 tys. zł i sięgają6 tys. zł.

- Nie ma znaczenia, czy auto ma duży przebieg - twierdzi Mariusz Kurczak. - To oklepana teoria. Nie polecałbym tylko montowania instalacji w niektórych autach, takich jak ford focus.Ze względu na konstrukcję silnika, który ma wtrysk bezpośredni.

Zdecydowanie więcej klientów przechodzi na gaz w Uniejowie i okolicach. Tak twierdzi Wiesław Wlazałek. - Ale po 10. każdego miesiąca - przyznaje. - Czyli po wypłacie. U mnie ceny zaczynają się od2,1 tys., a kończą na 4,5 tys. zł. Moim zdaniem, najlepsza jest instalacja za 3,3 tys. zł, na japońskich wtryskiwaczach. Jest wprawdzie jeszcze holenderska za 4,5 tysiąca, ale nie ma sensu jej montować.

Koszt tej za 3,3 tys. zwraca się po przejechaniu 15-20 tys. kilometrów. Ja montuję nawet w toyocie yaris. A jeśli chodzi o przebieg, to eksploatuję auto, które miało 174 tys. km na liczniku, kiedy montowałem instalację gazową. Teraz ma 600 tys. km i żadnej awarii.

Więcej klientów montujących gaz odwiedza łódzki zakład Krzysztofa Zająca, gdzie najprostszą instalację można założyć już za ok. 1,2 tys. zł. Najdroższa, sekwencyjna, kosztuje około 4 tys. zł.

- Klienci najczęściej montują takie za 2,2 tys. zł do silników czterocylindrowych - przyznaje Krzysztof Zając. - Jeśli ktoś dużo jeździ, to taka instalacja zwraca się już nawet po pół roku. Moim zdaniem, montowanie instalacji gazowych w samochodach nowych i drogich, gdzie są silniki najnowszej generacji, spalające około 6 litrów benzyny na 100 kilometrów, nie ma sensu.

A z dużymi przebiegami? - Nie ma reguły. To zależy od stanu silnika - tłumaczy Zając. - Czasem trzyletnie auto jest zajeżdżone, a kilkunastoletnie chodzi jak zegarek.

Diagnostycy samochodowi polecają jednak dużo rozwagi przy podejmowaniu decyzji o przeróbce. - Nie jestem zwolennikiem montowania instalacji gazowych w samochodzie - mówi diagnosta z Sieradza. - Wprawdzie eksploatacja takiego auta jest tania, ale silnik zużywa się szybciej. A i komputer w takim aucie szybko zaczyna ''głupieć''. Podsumowując, odradzam - kwituje specjalista.

26 nowych bramek rejestrujących pojazdy na drodze krajowej nr 94

Już wiadomo, gdzie staną bramki rejestrujące samochody ciężarowe na drodze krajowej nr 94. Od Olkusza do Krakowa będzie ich 26. Dziewięć z nich zostanie postawionych w powiecie olkuskim.

Fot. Archiwum Polskapresse Cztery bramki zostaną postawione w Zedermanie, dwie w Sienicznie i trzy w Olkuszu. Każdy bus, autobus i ciężarówka powyżej 3,5 tony przejeżdżające pod nimi będą rejestrowane i naliczane będą od nich opłaty za poruszanie się po drodze.

Płatny będzie odcinek od Dąbrowy Górniczej do Krakowa. W zależności od emisji spalin, samochody od 3,5 tony do 12 ton płacić będą od 16 do 32 groszy za kilometr. Samochody powyżej 12 ton - od 21 do 42 groszy.

Właściciele busów protestują. - Naliczanie opłat spowoduje podwyżki cen biletów - ostrzega Łukasz Kluczewski, współwłaściciel firmy transportowej MK z Osieka pod Olkuszem. Akcja zbierania podpisów w proteście przeciwko wprowadzeniu opłat na "94" trwa w biurze posła Jacka Osucha z PiS. Zebrano już około 500 podpisów.

- Wprowadzenie opłat za przejazd DK 94 niewątpliwie uderzy w studentów i osoby dojeżdżające do pracy - podkreśla poseł Jacek Osuch. - Protestujemy przeciwko wprowadzeniu "e-myta" - dodaje poseł.

Jak tłumaczą w Ministerstwie Infrastruktury, wprowadzenie opłat na drogach ekspresowych, krajowych i tych autostradach, które dotychczas były bezpłatne, ma na celu zapobieżenie przerzuceniu się największych i najbardziej niszczących drogi pojazdów z płatnych autostrad na bezpłatne odcinki dróg krajowych.

Elektroniczny System Poboru Opłat Drogowych ma być wprowadzony od 1 lipca na 1800 kilometrach dróg w całej Polsce. - Zwolnienie pojazdów ciężarowych od uiszczania opłat za przejazd autostradą w wyniku wprowadzenia rekompensat doprowadziło do zasadniczego zwiększenia ruchu na autostradach płatnych. Aby zapobiec powrotowi pojazdów ciężarowych na drogi krajowe, elektroniczny system poboru opłat obejmuje również niektóre odcinki dróg krajowych stanowiących drogi alternatywne dla autostrad koncesjonowanych - wyjaśnia Radosław Stępień, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Dodaje, że system będzie stosownie rozszerzany na pozostałe drogi krajowe, w odniesieniu do których spodziewany jest duży odpływ ruchu z autostrad i dróg ekspresowych. - Zaproponowane przez resort infrastruktury rozwiązanie ma na celu zabezpieczenie dróg krajowych przed nadmiernym zużyciem przez ruch pojazdów ciężkich - odpowiada Stępień w piśmie do posła Jacka Osucha z PiS.

Mieszkańcy Olkusza są przeciwni wprowadzeniu opłat dla busów kursowych. To pasażerowie poniosą koszty. - Jeżeli busy do Krakowa podrożeją o dwa złote, to płacić będziemy piętnaście w obydwie strony dziennie. To zdecydowanie za dużo - denerwuje się Łukasz Mosur, który pracuje w Krakowie.

Spadają ceny ropy naftowej na światowych rynkach

Mijający tydzień na rynku ropy stał pod znakiem spadków, które pogłębiały się z dnia na dzień. Gwałtowna przecena na rynku surowców sprowadziła cenę ropy do poziomów nienotowanych od połowy marca tego roku. W czwartek można było mówić nawet o panicznej wyprzedaży - baryłka taniała tego dnia o ponad 9 dolarów. Dziś notowania surowca na londyńskiej giełdzie znalazły się 15 dolarów poniżej zamknięcia sprzed tygodnia.

Fot. Archiwum Polskapresse Spadki cen na światowych giełdach dają nadzieję na to, że nasze rachunki za benzynę będą mniejsze. Niestety mijający tydzień nie przynosi jeszcze ulgi polskim kierowcom. Cotygodniowe notowanie cen detalicznych na polskich stacjach pokazało, że za najpopularniejszą benzynę Pb 95 płaciliśmy o 2 grosze więcej niż przed tygodniem.

Początek tygodnia, choć zaczął się od spadków, nie zapowiadał tak dynamicznych zmian. W centrum światowej uwagi znalazła się informacja o skutecznej akcji Amerykanów, w wyniku której zabity został Osama Bin Laden. Likwidacja przywódcy Al-Kaidy została odebrana jako szansa na uspokojenie sytuacji w Środkowej Azji. Umocniła też w krótkiej perspektywie amerykańską walutę. Te dwa czynniki spowodowały, że notowania ropa zaczęły tracić, ale wydawać się mogło, że ta obniżka będzie miała raczej incydentalny charakter.

Ropa taniała z dnia na dzień, ale skala spadków nie była duża. Prawdziwy wstrząs wywołało dopiero czwartkowe wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, którego komunikat po posiedzeniu ECB rozwiał nadzieje inwestorów na podwyżkę stóp procentowych w strefie euro w najbliższym czasie. Mało „jastrzębi” ton tej wypowiedzi był sygnałem do prawdziwej wyprzedaży na rynku surowców, której siłę wspierał umacniający się na międzynarodowym rynku walutowym dolar.

Sytuacja jaką obserwujemy od paru dni na rynku ropy to efekt rosnącego niepokoju o to, czy konsumenci poradzą sobie z rosnącymi od dłuższego czasu cenami ropy. W ostatnich miesiącach dominujące znaczenie w handlu ropą miały informacje na temat problemów z dostawami surowca.

Ograniczenie libijskiego wydobycia, niepewna sytuacja w Syrii i strach przed rewoltą w Arabii Saudyjskiej napędzały wzrosty. Niepokoje społeczne w krajach arabskich znajdowały się w centrum uwagi i budziły mniej lub bardziej uzasadnione obawy o podaż ropy.

Polski rynek hurtowy w pierwszych dniach maja spodziewał się widocznego ruchu cenowego dla wszystkich produktów, związanego z większą stawką podatkową po wygaśnięciu ulgi akcyzowej promującej biopaliwa. Takie ruchy nie nastąpiły jednak wbrew wcześniejszym przewidywaniom. Obecnie średnia cena benzyny 95 w polskich rafineriach sięgała 4135,5 zł/m sześc., a więc tak naprawdę odbiegała jedynie minimalnie od wyników ubiegłego tygodnia. Można zapewne widzieć w tym udział wydarzeń światowych z ostatnich dni, kt óre nieco złagodzić mogły konsekwencje braku ulgi.

W przypadku oleju napędowego  widzimy nawet bardziej wyraźnie zniżki – na przestrzeni ostatnich pięciu dni mieliśmy do czynienia z obniżką o blisko 50 zł. Średnia cena w ostatnim tygodniu wynosiła 3873,5 zł/m sześc. Wyraźnie potaniał także olej opałowy. Różnica między ostatnimi dniami kwietnia, a 6 maja to blisko 90 zł na metrze sześc.

Zmiany, jakich mogliśmy się spodziewać w rezultacie wygaśnięcia biopaliwowej ulgi, mogą zostać złagodzone sytuacją  ogólnoświatowej obniżki. Zanim taki ruch zobaczymy jednak na naszych stacjach – należy poczekać i przyglądać się uważnie, czy nie ma on jedynie charakteru chwilowego załamania.

Zapewne ceny detaliczne nie będą ochoczo obniżane przez operatorów, bowiem ostatnie miesiące były dla nich czasem stosunkowo niskiej marży, toteż przez pewien czas będą oni mogli próbować odrabiać te stawki. Dla benzyny 95 zakładamy na najbliższe dni poziom 5,15-5,27 zł/l. Szlachetniejsza benzyna 98 może znaleźć się w przedziale 5,30-5,43 zł/l. Możemy także obserwować pewne obniżanie się ceny oleju napędowego w przedziale 4,91-5,04 zł/l.

Fiat 500 TwinAir - Every day fun

O silnikach serii TwinAir mieliście okazję przeczytać wiele razy na naszych łamach. Ale Włosi chcą, by nazwa ta nie była kojarzona tylko z jednostkami napędowymi. Dlatego też na rynku debiutuje najnowsza odmiana 500 nazwana po prostu TwinAir.

"Every day fun" - to hasło reklamowe, którym Fiat promuje najnowszą odmianę modelu 500 nazwaną TwinAir. Zewnętrznie pojazd wyróżnia się malowanymi na czarno alufelgami, atrapą i klamkami pokrytymi satynowym chromem, a także spojlerem dachowym oraz chromowaną końcówką wydechu. Na życzenie można sobie zamówić czarny dach.

We wnętrzu odnajdziemy chromowane dodatki a na sportowych fotelach tapicerkę wykonaną z połączenia skóry i tkaniny. Pojazd oferowany będzie w dwóch opcjach wyposażeniowych. Pierwsza nazywa się TwinAir i w standardzie oferuje m.in.: 15-calowe alufelgi, pakiet sportowy, radio CD/MP3, ABS z EBD, 7 poduszek powietrznych, system Start&Stop, podgrzewane lusterka zewnętrzne oraz centralny zamek.

Druga wersja, TwinAir Plus, dodaje do tego m.in.: 16-calowe alufelgi, klimatyzację manualną, skórzaną kierownicę z przyciskami do sterowania radiem, system multimedialny Blue&Me, a także ESP z ASR/MSR i system Hill Holder.

Pod maską oczywiście zagościł silnik z gamy TwinAir. To 0,9-litrowa jednostka dysponująca mocą 85 KM i 145 Nm maksymalnego momentu obrotowego. "Setka" na liczniku to kwestia 11 s, a prędkość maksymalna wynosi 173 km/h. Jak na mały, miejski samochodzik parametry zupełnie wystarczające.

Fiat 500 TwinAir właśnie debiutuje we Włoszech. Niedługo model ten powinien trafić również na inne rynki europejskie. Auto zostało wycenione na 12 900 euro z klimatyzacją.



sobota, 7 maja 2011

Przedprodukcyjne testy Mercedesa SLS AMG Roadster

Kiedy dwa lata temu debiutował Mercedes SLS AMG, wiadomo było, że na rynku musi pojawić się otwarta odmiana, czyli roadster. Niemcy kazali nam na nią trochę czekać, ale w końcu jest. Na razie jako zamaskowany prototyp, ale tak naprawdę wszystko widać. Poznajcie najnowszego SLS-a AMG Roadster.

Od pewnego czasu tradycją u Mercedesa staje się prezentacja prototypów testowych nowych modeli. Tak było w przypadku najnowszego SLK, tak jest i z SLS AMG Roadster. Na razie ujawniono pierwsze informacje dotyczące samego auta jak i fazy związanej z testowanej całej konstrukcji, ale wygląd, czy też dane technicznie prawie na pewno nie ulegną zmianie.

Trudno było się spodziewać rewolucji stylistycznych w przypadku wersji cabrio. I takowych nie ma. Przód i tył są dokładnie takie same jak w coupe, a środkowa część nadwozia, zamiast kultowych, unoszonych do góry, zyskała normalne, zwykłe drzwi. Szkoda tylko ciekawych klamek, które zostały zastąpione przez tradycyjnie, chyba niezbyt pasujące do tego modelu.

Wnętrze również bez zmian zostanie przejęte z odmiany coupe. Mercedes w wypadku tego modelu postawił na miękki dach. Można go będzie otworzyć lub zamknąć w czasie 11 s, również podczas jazdy do prędkości 50 km/h. Samo nadwozie, jak i jego struktura, już w trakcie prac projektowych było opracowywane pod kątem tej wersji. Wiadomo, że cabrio ma mniejszą sztywność niż coupe, więc poprawie tego stanu rzeczy służą wzmocnienia zamontowane w progach, okolicach deski rozdzielczej oraz z tyłu.


Pomimo tego, masa zwiększyła się tylko o 2 kg. Pod maską znajdzie się ten sam silnik, co w coupe. Będzie to 6,3-litrowy motor o mocy 571 KM i 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie wiadomo nic na razie na temat osiągów, ale producent podaje, że szkielet dachu jest w stanie wytrzymać podróż z prędkością 317 km/h (ograniczona elektronicznie).

Już wiadomo, że Mercedes SLS AMG Roadster będzie mieć swą światową premierę podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie (13.09). Jak na razie nie podano daty wprowadzenia pojazdu do sprzedaży, ani jego przybliżonej ceny.

Bentley wydaje książkę o Jamesie Bondzie

Firmy motoryzacyjne znajdują różne sposoby na promocję swoich marek. Ciekawy sposób reklamy znalazł Bentley. Anglicy postanowili wydać najnowszą książkę o Jamesie Bondzie. W limitowanej edycji oczywiście.

Dlaczego Bentley? Ian Fleming, dla niewtajemniczonych twórca Bonda i autor 14 książek o nim, był wielkim fanem marki. Fani książki wiedzą, że w trzech z nich Agent Jej Królewskiej Mości był posiadaczem aut właśnie tej marki.

Brytyjska manufaktura postanowiła uczcić wydanie najnowszej powieści o słynnym agencie prezentując specjalną, limitowaną edycję książki i dając możliwość jej zakupu wszystkim chętnym miesiąc przed premierą rynkową. Autorem powieści pt. "Carte Blanche" jest Jeffery Deaver, a wydawcą Hodder & Stoughton.

Specjalna edycja inspirowana jest pustynią Dubaj, gdzie Bond zawita w książce, a także najnowszym Bentleyem Continentalem GT, którym agent również podróżuje. Opakowanie dla powieści wykonane jest z polerowanego aluminium, a swym kształtem przypomina najnowsze coupe marki. Okładka ma płynne linie, które przywodzą na myśl pojazd utworzony przez wiatr z piasku.

Aby gotowy produkt spełniał standardy, jakie są kojarzone z marką Bentley, firma zatrudniła podwykonawcę, który opracował specjalnie do tego celu maszynę. Ale to nie koniec ciekawostek związanych z tym wydaniem. Okładkę książki wykonano z białej skóry Nappa, którą odnajdziemy również w autach Bentleya. Tytuł oraz znak marki wytłoczone na okładce połączono ze szwami w kolorze czerwonym. Tekst natomiast drukowany jest przy użyciu dwóch barw: czarnej i czerwonej, na wytwornym papierze koloru kości słoniowej. Do tego dochodzą obramowania stron przypominające czerwoną skórę.

Powieść spoczywa na podstawce wykonanej z czarnego aluminium. Jeśli myślicie, że to koniec niespodzianek to się mylicie. Bentley przygotował jeszcze jedną. Otóż przez wszystkie strony przebiega otwór dokładnie odpowiadający wielkości po kuli kaliber 9 mm. W książce ukryto również samą kulę, która dodatkowo jest numerowana.

"Carte Blanche" zadebiutuje oficjalnie 26 maja tego roku. Jednak wszyscy zainteresowani fani Bonda mogą już teraz zakupić specjalne wydanie od Bentleya. Firma przygotował 500 sztuk powieści, a wyceniono ją na tysiąc funtów. Można ją kupić na stronie internetowej. Ktoś chętny?

Zmiany modelowe w Volvo V70, XC70 oraz S80

Volvo na wiosnę postanowiło odświeżyć część swojej gamy modelowej. I to od razu hurtowo. Dlatego też Szwedzi prezentują właśnie aż trzy auta po drobnym restylingu: V70, XC70 i S80. Cała trójka zyskała więcej elegancji, nobliwości i komfortu. Nie zapomniano również o zmianach technicznych.

Volvo V70 i XC70 są obecne na rynku od 2007 r., a S80 od 2006 r. Taki wiek, przy dzisiejszym tempie zmian i rozwoju technologicznego, nie jest zbytnim atutem, ale cała trójka trzyma się dobrze i nie narzeka na brak popytu. Pomimo to Szwedzi postanowili jednak trochę odmłodzić swoje auta i poddać je drobnemu restylingowi.

Zewnętrznie auta zyskały przeprojektowane światła przednie oraz lusterka z kierunkowskazami z diodami LED. Pojawiają się dwa nowe kolory nadwozia: Biarritz Blue (V70 i S80) oraz Twilight Bronze (XC70), a także trzy nowe wzory aluminiowych felg. We wnętrzu pojawiają się zmienione koło kierownicy, dwa dodatkowe kolory tapicerek, przeprojektowana konsola środkowa oraz inne oświetlenie wnętrza.

Wzbogacono również wyposażenie o system Pedestrian Detection, technologię City Safety i poprawiony system Adaptive Cruise Control (ACC). We wszystkich trzech modelach debiutuje także system multimedialny Sensus. Wyposażony jest m.in. w dotykowy ekran, który umiejscowiono na szczycie deski rozdzielczej. Wygląd tego rozwiązania może budzić kontrowersje, ale jak zwykle to rzecz gustu.
Od strony technicznej w ofercie debiutują dwa znane dieslowskie silniki poddane lekkiemu retuszowi. Pierwszy, oznaczony symbolem D3, to 2-litrowy motor o mocy 163 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Drugi, D5, z 2,4 litra pojemności uzyskuje moc 215 KM i moment obrotowy 440 Nm (+10 KM oraz +20 Nm). Wersje V70 i S80 DRIVe dysponują teraz zmienionym, 1,6-litrowym dieslem o mocy 115 KM i 270 Nm. Wszystkie wersje z manualną, 6-stopniową skrzynią biegów mają seryjnie montowany system start/stop. Od jesieni V70 i S80 zyskają tę technologię z jednostką D3. Dostępna jest również 6-biegowa skrzynia automatyczna.

Jak na razie Volvo nie pochwaliło się datą wprowadzenia do sprzedaży odświeżonych: V70, XC70 i S80. Nie wiemy też w jakim zakresie, jeśli w ogóle, zmienią się ceny.

 

Peugeot EX1 najszybszym autem elektrycznym na Nurburgringu

Peugeot EX1 to utytułowany model. Choć jest prototypem i istnieje w jednym egzemplarzu, zdołał pobić już wiele rekordów dotyczących aut elektrycznych. Tak, bo Francuz jest ekologicznym bolidem, który postanowił rzucić wyzwanie 'zielonemu piekłu'. Czy wyszedł z tej batalii zwycięsko?

Na początek przypomnijmy sobie kilka podstawowych danych dotyczących EX1. Ten trójkołowiec waży 750 kg, posiada dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 340 KM (240 Nm), osiąga "setkę" w 3,6 s, a maksymalnie może pojechać 260 km/h. Nie dziwi więc fakt, że koncept może pochwalić się wieloma międzynarodowymi rekordami dotyczącymi aut elektrycznych. Wśród nich można wymienić m.in.: 1/4 mili: 14,40 s.; 1000 m: 28,16 s.; 1 mila: 41,09 s.

Teraz koncern postanowił wysłać swój prototyp na Nurburgring i ustanowić kolejny rekord. Najszybszy czas przejazdu pełnej pętli autem elektrycznym. Do pobicia był wynik wynoszący 9:51.45 uzyskany w zeszłym roku przez Mini E Race. EX1 przywieziono zatem do Niemiec, za kierownicę wsiadł Stéphane Caillet (jeden z pracowników centrum badawczo-rozwojowego firmy) i pojechał.

Francuzi podają, że warunki pogodowe nie były zbyt sprzyjające dla tego typu próby, choć nie precyzują o jakie anomalia chodzi. W każdym razie średnia prędkość przejazdu wyniosła 138.324 km/h. Udało się pobić rekord? To pytanie retoryczne, bo chyba nikt nie chwaliłby się porażką. Peugeot EX1 pokonał okrążenie w czasie 9:01.338 s, czyli o ponad 50 s szybciej od obrońcy tytułu. Przyznacie, że to miażdżąca przewaga. A Francuzi mogą dodać do galerii zwycięstw miano króla Nurburgringu w kategorii aut elektrycznych. Ciekawe kto następny podejmie wyzwanie?

 

 

czwartek, 5 maja 2011

Jeep Wrangler Mojave - Pustynna odmiana

Jeep oprócz najmocniejszego Grand Cherokee przygotował dla swoich fanów jeszcze jedną niespodziankę. To limitowana edycja Wranglera nazwana Mojave. Auto w sam raz dla tych, którzy uwielbiają pustynne wyprawy i pragną odpowiedniego do tego celu pojazdu.

Jeep modelem Wrangler Mojave nawiązuje i niejako oddaje hołd zachodniej części pustyni Mojave. Jej krajobraz tworzą liczne wzgórza, wąwozy, rzeki i oczywiście piasek. Jak twierdzą Amerykanie to wymarzony krajobraz dla aut marki Jeep. Dlatego też zdecydowano się na stworzenie tej pustynnej edycji.

Z zewnątrz pojazd poznamy po nadwoziu lakierowanym w trzech barwach (Sahara Tan, biały lub czarny), a także sztywnych dachu w kolorze nadwozia, specjalnej kalkomanii oraz po czarnych osłonach lamp tylnych i tego samego koloru klapce wlewu paliwa. Do tego dochodzą, przejęte z wersji Rubicon, 17-calowe alufelgi obute w terenowe opony.

W środku pojazdu odnajdziemy specjalną, skórzaną tapicerkę, nowe wykończenia m.in. uchwytów drzwi, kratek powietrza, kierownicy, a także nowe dywaniki. Auto oferowane będzie zarówno w krótkiej, jak i dłuższej odmianie, z wszystkimi jednostkami napędowymi.

Jeep Wrangler Mojave został zaprezentowany podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku (22.04-1.05). Samochód ma się pojawić w salonach sprzedaży w czerwcu tego roku. Jego cena to minimum 29 195 dolarów.

Chrysler 300S & 300C Executive - Dla wymagających

Są klienci, którzy wymagają czegoś więcej niż tylko seryjnej wersji danego modelu. Chcą się wyróżnić, poczuć luksusowo, wyjątkowo i dostać produkt dopasowany do własnych wymagań. Dla takich nabywców Chrysler przygotował dwie propozycje: 300S i 300C Executive Series.

Niedawno na naszych łamach mogliście poznać pierwszy model z rodziny oznaczonej literą S, czyli 200. Teraz przyszedł czas na 300S. Zewnętrznie pojazd wyróżnia się czarnym, chromowanym grillem, przyciemnianymi przednimi światłami oraz 19-calowymi alufelgami.

We wnętrzu odnajdziemy sportowe, elektrycznie regulowane i podgrzewane siedzenia, które mogą być pokryte czarną lub czerwoną tapicerką. Niektóre elementy wnętrza wykończono czarnym, fortepianowym lakierem, a na koniec dodano wstawki z karbonu. Klient będzie sobie mógł również zamówić 10-głośnikowy zestaw audio Beats.

Do napędu posłuży 3,6-litrowy motor V6 o mocy 296 KM zestawiony, po raz pierwszy w koncernie Chryslera, z 8-stopniową skrzynią automatyczną ZF. Klient może sobie również zażyczyć 5,7-litrowe V8 HEMI, ale wtedy w serii dostaniemy tylko 5-biegowy automat. Obie odmiany mają napęd na cztery koła.

Druga nowość to 300C Executive Series - auto, które w założeniu twórców ma dawać jeszcze więcej luksusu i ekskluzywności w serii. Nadwozie wyróżnia się grillem wypełnionym aluminiową siateczką oraz dodatkami wykonanymi z platynowanego chromu. We wnętrzu odnajdziemy dwa rodzaje skórzanej tapicerki (jeden na desce rozdzielczej, drugi na fotelach) oraz ręcznie szlifowane drewno.
Chrysler 300S i 300C Executive Series oficjalnie zadebiutowały podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku (22.04-1.05). Auto trafią do oferty firmy jeszcze w tym roku. Jak na razie nie są znane ich ceny.
 

Subaru Impreza - Powrót do normalności?

Kiedy debiutowała trzecia generacja Subaru Imprezy wśród fanów marki zapanowała konsternacja i szok. Teraz, gdy koncern pokazuje jej następcę, zdziwienia nie ma, ale i tak wielu kręci nosami. Czy czwarta generacja jest naprawdę powrotem do normalności i czy ma szansę na zyskanie przychylności klientów?

Schodzące właśnie ze sceny wcielenie Imprezy nie zyskało sobie dobrych opinii. Najwięcej uwag i kontrowersji budziło nadwozie auta, którego design okazał się największą bolączką auta, szczególnie w odmianie hatchback. Jak jednak wiadomo czas leczy rany i po jakimś czasie udało się oswoić z Imprezą i przynajmniej ją tolerować. Teraz na arenę wkracza czwarta generacja modelu, która ma być swoistym powrotem do normalności. Uda się?
Design nowego modelu mogliśmy poznać już prawie miesiąc temu, kiedy to Subaru ujawniło pierwsze informacje nt. Imprezy. Jak w poprzedniku klient będzie mieć do wyboru hatchbacka i sedana. Design auta producent anonsował wiele miesięcy wcześniej prezentując Imprezę Concept. W ogólnym zarysie niewiele się zmieniło, ale detale prototypu nadające mu agresji i wyrazistości zostały wygładzone, dzięki czemu zamiast drapieżnego kocura mamy do czynienia z łagodnym kociakiem. Szkoda.

Samochód mierzy: 4,58 m (sedan) lub 4,41 m (hatchback) długości, 1,74 m szerokości oraz 1,46 m wysokości. Oznacza to, że sedan zyskał 17 cm na długości, jego szerokość zmniejszyła się o 5,5 cm, a wysokość zmalała o 0,5 cm. W hatchbacku mniejsza jest tylko wysokość. W obu przypadkach rozstaw osi rośnie o 2 cm i wynosi teraz 2,64 m.

We wnętrzu bez problemu powinny podróżować cztery osoby. Design deski rozdzielczej jest prosty i nudny aż do bólu. Jak zwykle króluje na niej plastik, który mamy nadzieję będzie teraz o wiele lepszej jakości. Uwagę przykuwają ciekawie zaprojektowane zegary z przyjemną dla oka grafiką.

Jak na razie Subaru pochwaliło się jedną jednostką napędową. To znany, 2-litrowy boxer poddany kilku zmianom. Jej moc nadal wynosi 150 KM, a maksymalny moment obrotowy 196 Nm. Silnik może współpracować z 5-biegową skrzynią manualną lub automatyczną CVT z możliwością ręcznej zmiany biegów. Oczywiście, tradycyjnie już dla marki, napęd przekazywany jest na wszystkie koła. W standardzie każdy model będzie mieć montowane opony o niższych oporach toczenia.

 Subaru Impreza czwartej generacji zadebiutowała podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku (22.04-1.05). Auto do salonów sprzedaży w USA ma trafić jeszcze w tym roku. Na razie Japończycy milczą na temat europejskiej premiery, ale spodziewamy się, że będzie ona mieć miejsce podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie.



środa, 4 maja 2011

Kia Rio Sedan i Soul FL premierowo w Nowym Jorku

Krótko po prezentacji 5-drzwiowego Rio w Genewie Kia postanowiła ujawnić kolejną odmianę nadwoziową tego modelu. Tym razem możemy przyjrzeć się jak będzie wyglądać, zapowiadany również w Europie, sedan. Koreańczycy pochwalili się również Soulem po faceliftingu. A wszystko to w Nowym Jorku.

Kia zafundowała nam niezły bałagan. W Szanghaju koncern przedstawił model K2, który jest chińską odmianą Rio w wersji sedan. Teraz Koreańczycy prezentują drugie Rio, również w czterodrzwiowym wydaniu. Sedan z USA wydaje się być bliski temu, co niedługo powinniśmy ujrzeć także w Europie.

Powiedzmy sobie szczerze - K2 nie grzeszy urodą. Co innego jego brat z Ameryki. Tutaj udało się projektantom zachować dynamizm hatchbacka i zgrabnie wkomponować bagażnik w resztę nadwozia. To w tej chwili jeden z najładniejszych modeli w swojej klasie. Wnętrze bez zmian zostało przejęte z odmiany Europejskiej. Sedan jest dłuższy od hatchbacka o 32 cm. Dzięki temu przybyło trochę miejsca z tyłu, a przede wszystkim w bagażniku.

Jak na razie producent anonsuje obecność jednej jednostki napędowej. To 1,6-litrowy motor benzynowy wyposażony w bezpośredni wtrysk. Silnik dysponuje mocą 136 KM i współpracuje z 6-stopniową, manualną skrzynią biegów. Na pokładzie ma się również znaleźć system ISG (czyli system start/stop). Dzięki temu spalanie, według producenta, ma wynieść w mieście 7,8 l/100 km.

Druga nowość Kii to Soul po faceliftingu. Auto zewnętrznie zmieniło się niewiele, zyskując nowa maskę, przeprojektowane progi oraz lampy z diodami LED. Do tego dochodzą dwa dodatkowe kolory nadwozia. Wnętrze nie uległo żadnym poprawkom, a w wyposażeniu opcjonalnym będzie można sobie teraz zamówić zestaw audio firmowany przez Infinity. Pod maską jednostka 1.6 GDI/136 KM (ta sama co w Rio) oraz 2-litrowy motor benzynowy (162 KM, 194 Nm). Oba mogą współpracować z 6-stopniowymi skrzyniami: manualną lub automatyczną.

Kia Rio sedan wraz z hatchbackiem oraz Soul po faceliftingu prezentowane są podczas Salonu Samochodowego w Nowym Jorku (22.04-1.05). Oba modele wkrótce mają trafić do amerykańskich salonów sprzedaży. Jak na razie nie określono, kiedy opisywane pojazdy pojawią się w Europie.