środa, 28 września 2011

Nissan Juke Kuro - Men in Black

Nissan postanowił wypuścić na rynek limitowaną edycję Juke'a. Crossover, wbrew panującym trendom, pragnie nas skusić czarnymi dodatkami, które uatrakcyjniają jego wygląd. Auto dla fanów ciemnej strony mocy?


Nissan Juke Kuro to najnowsza propozycja japońskiej marki dla wszystkich fanów limitowanych edycji. Jeśli znacie japoński, wiecie już z jakim modelem mamy do czynienia. A jeśli nie, to podpowiadamy, że Kuro w kraju kwitnącej wiśni oznacza czerń.

Dlatego też crossover może pochwalić się dodatkami wspomnianej wcześniej barwy. Przede wszystkim nadwozie pokrywa czarny, metaliczno-perłowy lakier, choć dla malkontentów przygotowano także czerwony kolor. Klamki i lusterka malowane są w kolorze nadwozia, a na osiach zamontowano 17-calowe alufelgi wspomnianej barwy.

Juke Kuro oparty jest na najbogatszej wersji wyposażeniowej auta - Tekna. To oznacza, że w wyposażeniu seryjnym odnajdziemy m.in. przyciemniane szyby, automatyczną klimatyzację, system Nissan Connect (m.in.: 5-calowy kolorowy wyświetlacz dotykowy LCD + gniazdo USB i MP3) oraz automatyczny czujnik świateł i wycieraczek. Na konsoli środkowej umieszczono także plakietkę z numerem pojazdu.

Nissan Juke Kuro oferowany będzie tylko w Wielkiej Brytanii i dostępne ze wszystkimi jednostkami napędowymi. Chętni mogą już teraz składać na nie zamówienia. Planowana produkcja to 700 sztuk, a ceny rozpoczynają się od 17 395 funtów. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów na początku października.

VW up! - Dwa w jednym

Mały na zewnątrz, wielki wewnątrz. Tak w skrócie można opisać najnowszego, miejskiego Volkswagena. up! to propozycja dla tych, dla których Smart jest za mały, a typowe auto klasy A za duże, bądź niezbyt funkcjonalne. Czyżby kolejny hit niemieckiego producenta?


Wreszcie jest. Po kilku latach prezentacji różnego rodzaju prototypów Volkswagen zdecydował się na prezentację seryjnej odmiany up!-a. Miejski model, który ma łączyć ogień z wodą. Dzięki kompaktowym wymiarom bez problemu zmieści się w każdą lukę, a sensownie rozplanowane wnętrze pozwoli na przewiezienie czterech osób i dosyć pokaźnego bagażu.

W dzisiejszych czasach, nawet mały, miejski pojazd musi wyglądać atrakcyjnie. Czy taki jest up! musicie ocenić sami. W każdym razie na pewno nie pomylimy tego modelu z innym autem. A to wszystko dzięki nowemu przodowi, z specjalnie ukształtowanym zderzakiem, a także tyłowi, który może pochwalić się szklaną klapą bagażnika oraz indywidualnym designem świateł.

 
Najbardziej pospolicie auto wygląda z profilu, choć i tutaj starano się nadać mu indywidualnego charakteru, dzięki ostremu zakończeniu tylnej szyby. Kompaktowe wymiary: 3,54 x 1,64 x 1,48 m (dł. x szer. x wys.) połączone z umieszczonymi w samym rogu kołami i pudełkowatym kształtem pozwoliły na wygospodarowanie obszernego wnętrza. Duży jest także rozstaw osi, który wynosi 2,42 m.

We wnętrzu przygotowano miejsce dla czterech osób, a dostajemy się do niego poprzez duże drzwi. Deska rozdzielcza prezentuje prosty, funkcjonalny styl. W bogatszych wersjach może być pokryta lakierem. Bagażnik może się pochwalić standardową pojemnością 251 l, a po rozłożeniu siedzeń wartość ta rośnie do 951 l.

 
up! oferowany będzie w trzech wersjach wyposażeniowych. Podstawowa to take up!, druga wersja, komfortowa to move up! i najwyższa: high up! Dodatkowo na początku produkcji w ofercie odnajdziemy dwie specjalne odmiany bazujące na wersji high up!: up! black i up! white.

Po raz pierwszy w tym segmencie będzie można jako opcję zamówić system awaryjnego hamowania w ruchu miejskim. Aktywuje się ona automatycznie przy prędkości poniżej 30 km/h i za pomocą czujnika laserowego rozpoznaje niebezpieczeństwo kolizji. Pierwszy raz w VW pojawia się system maps + more - Personal Infotainment Device. Wspólnie z firmą Navigon opracowano specjalny system multimedialny połączony z nawigacją. Wszelkie informacje wyświetlane są przy użyciu ekranu dotykowego PID, mocowanego nad konsolą środkową.

 
Kolejna nowość debiutująca w up!-ie to rodzina 1-litrowych, 3-cylindrowych jednostek napędowych. Dysponują one mocą 60 KM lub 75 KM. W wersji z technologią BlueMotion (m.in. system Start-Stop) spalanie wynosi 4,2 l/100 km (60 KM) i 4,3 l/100 km (75 KM), a emisja CO2 100 g/km. W późniejszym terminie ofertę wzbogaci silnik zasilany gazem o mocy 68 KM, a w 2013 r. up! z napędem elektrycznym.

VW up! oficjalnie zostanie zaprezentowany podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. W pierwszej kolejności pojawi się w Europie, a potem sukcesywnie w innych krajach na kolejnych kontynentach. Sprzedaż pojazdu rozpocznie się w grudniu. Na razie nie są znane ceny opisywanego modelu.

Mercedes SLK 55 AMG - Wulkan emocji

To już tradycja u Mercedesa. Po premierze nowego modelu poznajemy jego wzmocnioną przez AMG odmianę. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego SLK. Roadster, m.in. dzięki nowemu silnikowi, stał się wulkanem emocji, który zapewni każdemu sporą dawkę adrenaliny.


Mercedes SLK 55 AMG to najmocniejsze wcielenie małego roadstera niemieckiego producenta. W tym aucie nie ma miejsca na kompromisy, a adrenalina zmieszana z testosteronem emanują z niego na każdym kroku. Jeśli pragniesz sportowego kabrioletu do jazdy na co dzień, śmiało możesz zainteresować się opisywanym modelem.

Designerzy AMG odcisnęli na aucie swoje piętno, udoskonalając formę SLK. Auto wyposażono w przeprojektowane zderzaki, nowe progi, przyciemniane klosze reflektorów, zmieniony grill i LED-owe światła do jazdy dziennej, a także cztery końcówki układu wydechowego, delikatny spojler bagażnika i dyfuzor. Na osiach pojawiają się 18-calowe alufelgi.

 
We wnętrzu odnajdujemy połączenie sportu z luksusem. Sport reprezentowany jest poprzez nową kierownicę, aluminiowe nakładki na pedały, a także wykończenia z włókna węglowego. Luksus i elegancja reprezentowane są przez skórzaną tapicerkę z kontrastowymi szwami, a także bogate wyposażenie seryjne.

Do napędu auta służy prezentowana już na naszych łamach 5,5-litrowa jednostka V8. Silnik dysponuje mocą 422 KM i 540 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wyposażono go w technologię AMG Cylinder Management, czyli funkcję wyłączającą cztery cylindry wtedy, gdy użyjemy odpowiedniego przycisku na konsoli centralnej.

 
Napęd na tylne koła przenoszony jest poprzez znaną, 7-stopniową skrzynię AMG SPEEDSHIFT PLUS, która pozwala na zmianę biegów, także poprzez łopatki umieszczone przy kierownicy. Osiągi opisywanego pojazdu są więcej niż wystarczające. "Setka" na liczniku to kwestia 4,6 s, a prędkość maksymalna standardowo ograniczona jest do 250 km/h.

Po raz pierwszy w modelu sygnowanym przez AMG pojawia się aktywny układ wydechowy. W skrócie chodzi o to, że każdy z dwóch tłumików wyposażono w specjalne klapki, które zmieniają dźwięk wydechu. W zależności od tego, w jakim stopniu wykorzystujemy możliwości auta, pozostają one zamknięte, w części lub w pełni otwarte. Oczywiście pomyślano także o oszczędzaniu, dlatego na pokładzie odnajdziemy funkcję start/stop. Na szczęście jest ona aktywna tylko przy włączonym trybie pracy skrzyni biegów Controlled Efficiency.

 
Podobnie jak w przypadku modeli C 63 AMG Coupe i CLS 63 AMG pierwsi klienci będą mogli wybrać limitowaną edycję Edition 1. Auto wyróżnia się trzema kolorami nadwozia, czarnymi alufelgami, dwukolorową, skórzaną tapicerką z kontrastowymi szwami, wykończeniem z alcantary oraz włókna węglowego i podświetlanymi progami. Do każdej wersji SLK AMG można zamówić również pakiet AMG Handling. W jego skład wchodzi sztywniejsze, sportowe zawieszenie AMG Performance, tylna blokada mechanizmu różnicowego, kompozytowe tarcze hamulcowe z przodu, a także kierownica w części wykończona alcantarą.

 
Mercedes SLK 55 AMG po raz pierwszy zostanie zaprezentowany podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Auto w sprzedaży zadebiutuje w styczniu przyszłego roku. Ceny auta rozpoczynają się od 72 590 euro, a odmiany Edition 1 od 85 520 euro. Pakiet AMG Handling wyceniono na 4641 euro.

Lexus GS - Nowa definicja luksusu

Poznajcie najnowszego Lexusa GS. Auto, które ma na nowo zdefiniować klasę luksusowych limuzyn. Japończycy pragną nadać swemu modelowi więcej dynamizmu, łącząc go z naturalnym dla tej klasy luksusem. Czy będzie w stanie przełamać hegemonię niemieckiej trójcy?

Najnowsze wcielenie GS-a mogliście poznać już w kwietniu, kiedy to producent w Nowym Jorku ujawnił koncept LF-Gh. Design modelu został przystosowany do produkcji seryjnej, ale tak naprawdę niewiele się zmieniło. To dobra wiadomość, dlatego, że prototyp wyglądał bardzo ciekawie i przykuwał uwagę swym designem.

Przód auta wygląda bojowo. Wyrazisty grill wraz ze światłami, mocno wyprofilowaną maską i masywnym zderzakiem nadają autu sportowego, pełnego emocji charakteru. Linia boczna ma prostą, spokojną stylistykę, ale i tutaj odnajdujemy dynamizm w postaci mocno zaakcentowanych progów. Z tyłu uwagę przykuwają dwie kocówki wydechu, dyfuzor, ale przede wszystkim agresywne światła.

Oczywiście i tutaj swoje miejsce znalazł diody LED. Seryjnie auto wyposażane jest w 17-calowe alufelgi, ale w opcji można zamówić sobie 18 i 19-calowe. GS został zbudowany na nowej platformie, dzięki czemu jest szerszy, z przodu o 40 mm, a z tyłu o 50 mm. Pozostałe wymiary auta prezentują się następująco: długość - 4,84 m (+2 cm), szerokość - 1,83 m (+1 cm) oraz wysokość - 1,45 m (+2 cm). Rozstaw osi pozostał bez z mian i wynosi nadal 2,85 m.

Wnętrze to królestwo luksusu, do którego zresztą Lexus zdążył nas już przyzwyczaić. Skórzane, drewniane, czy też aluminiowe wykończenia to standard w tej klasie pojazdów. Deska rozdzielcza, a właściwie jej design wymaga chwili przyzwyczajenia. Uwagę przykuwa duży wyświetlacza umieszczony na szczycie konsoli centralnej (seryjnie 8-calowy, z nawigacją 12,3-calowy). Wydaje się, że jest ona trochę zbyt masywna, ale tak naprawdę to kwestia gustu.

Środek auta podświetlany jest diodami LED, które odnajdziemy również na wskazówkach analogowego zegarka umieszczonego na desce rozdzielczej. Klimatyzacja wykrywa obecność osób w samochodzie i dzięki temu nie dzieła w obszarach, w których nie jest potrzebna. System multimedialny obsługiwany jest poprzez wygodny pilot, a w opcji można sobie zamówić audio sygnowane przez firmę Mark Levinson.

Do napędu auta na początek posłuży 3,5-litrowy benzynowy motor V6. Jednostka dysponuje mocą 310 KM i 375 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Auto osiąga 96 km/h w czasie 5,7 s, a prędkość maksymalna elektronicznie jest ograniczona do 230 km/h. Napęd na tylne koła przenoszony jest poprzez 6-stopniowy automat, który wykorzystuje wiele rozwiązań ze sportowego IS F. W ofercie pojawi się także wersja z 2,5-litrowym motorem benzynowym i odmiana hybrydowa. Producent chwali się także nowym, wielowahaczowym zawieszeniem z tyłu.

Lexus GS 350 swą oficjalną premierę miał podczas Pebble Beach Concours d'Elegance. Samochód do sprzedaży ma trafić na początku przyszłego roku. Jak na razie nie są znane jego ceny.