Dodge Challenger SRT8 392 - Dopracowany
Dodge zdecydował się na facelifting najmocniejszej odmiany Challengera oznaczonej jako SRT8 392. Projektanci skupili się na dopracowaniu szczegółów, dzięki czemu pojazd ma prezentować poziom, który pozwoli zadowolić nawet wybrednego, europejskiego klienta. Czcze przechwałki, czy stwierdzenie faktu?
Dodge Challenger, szczególnie w swym najmocniejszym wydaniu, udanie nawiązuje, ale też kontynuuje tradycję legendarnych muscle cars. Odmiana 392 to wersja limitowana, której oznaczenie wyraża pojemność (w calach sześciennych) legendarnego motoru HEMI, który w ofercie firmy pojawił się w 1957 r.
Wygląd zewnętrzny tego auta jest tak dopracowany, że nie potrzeba mu żadnych zmian. Bo cóż można poprawić w tym retro stylu, który już od pierwszego wejrzenia uwodzi i kusi, zachęcając do złamania prawa. Producent rozumuje tak samo, więc oferta pojazdu powiększa się o nowe kolory nadwozia i barwy kontrastowych pasów biegnących przez całe auto.
We wnętrzu największa nowość to zmienione koło kierownicy. Spłaszczono je u dołu, pokryto skórą i satynowym chromem, a na końcu wyposażono w podgrzewanie. Nie zapomniano także o poszerzeniu gamy dostępnych kolorów tapicerki. Seryjne wyposażenie wzbogacono o wyrafinowany, 18-głośnikowy zestaw audio firmowany przez Harman Kardon o mocy 900 W.
Pod maską żadnych zmian nie odnajdziemy, bo w sumie ich nie potrzeba. 6,4-litrowy, 8-cylindrowy motor oddaje w ręce kierowcy 477 KM i 637 Nm, co jest zupełnie wystarczające. "Setka" na liczniku ma się pojawiać w czasie powyżej 4 s, a prędkość maksymalna wynosi 293 km/h (skrzynia manualna) lub 280 km/h (skrzynia automatyczna). Jeśli już mowa o przekazywaniu napędu, to w aucie dostępna jest 6-stopniowa skrzynia manualna, oznaczona jako Tremec TR-6060, która oferowana była od 2008 r. także w Viperze SRT10.
Wielbiciele automatów mogą wybrać 5-stopniową skrzynię, która pozwala na ręczną zmianę biegów za pomocą łopatek umieszczonych przy kierownicy. Jedna z największych nowości w tym modelu to adaptacyjne zawieszenie ADS, posiadające dwa tryby pracy. Pierwszy, "Auto", monitoruje na bieżąco parametry pojazdu dostosowując do nich pracę zawieszenia. Drugi, "Sport", skalibrowano tak, by dawał kierowcy jak najwięcej frajdy i pozwalał na dużo bardziej agresywną jazdę.
Dodge Challenger SRT8 392 po faceliftingu ma się pojawić w salonach sprzedaży jeszcze w tym roku. Na razie nie wiadomo jak będą się kształtować jego ceny, ale nie powinny one drastycznie się zmienić. Ciekawe tylko, czy to dopracowanie szczegółów pozwoli na faktyczne otwarcie nowej ery w historii tego pojazdu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz