poniedziałek, 9 maja 2011

Spadają ceny ropy naftowej na światowych rynkach

Mijający tydzień na rynku ropy stał pod znakiem spadków, które pogłębiały się z dnia na dzień. Gwałtowna przecena na rynku surowców sprowadziła cenę ropy do poziomów nienotowanych od połowy marca tego roku. W czwartek można było mówić nawet o panicznej wyprzedaży - baryłka taniała tego dnia o ponad 9 dolarów. Dziś notowania surowca na londyńskiej giełdzie znalazły się 15 dolarów poniżej zamknięcia sprzed tygodnia.

Fot. Archiwum Polskapresse Spadki cen na światowych giełdach dają nadzieję na to, że nasze rachunki za benzynę będą mniejsze. Niestety mijający tydzień nie przynosi jeszcze ulgi polskim kierowcom. Cotygodniowe notowanie cen detalicznych na polskich stacjach pokazało, że za najpopularniejszą benzynę Pb 95 płaciliśmy o 2 grosze więcej niż przed tygodniem.

Początek tygodnia, choć zaczął się od spadków, nie zapowiadał tak dynamicznych zmian. W centrum światowej uwagi znalazła się informacja o skutecznej akcji Amerykanów, w wyniku której zabity został Osama Bin Laden. Likwidacja przywódcy Al-Kaidy została odebrana jako szansa na uspokojenie sytuacji w Środkowej Azji. Umocniła też w krótkiej perspektywie amerykańską walutę. Te dwa czynniki spowodowały, że notowania ropa zaczęły tracić, ale wydawać się mogło, że ta obniżka będzie miała raczej incydentalny charakter.

Ropa taniała z dnia na dzień, ale skala spadków nie była duża. Prawdziwy wstrząs wywołało dopiero czwartkowe wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, którego komunikat po posiedzeniu ECB rozwiał nadzieje inwestorów na podwyżkę stóp procentowych w strefie euro w najbliższym czasie. Mało „jastrzębi” ton tej wypowiedzi był sygnałem do prawdziwej wyprzedaży na rynku surowców, której siłę wspierał umacniający się na międzynarodowym rynku walutowym dolar.

Sytuacja jaką obserwujemy od paru dni na rynku ropy to efekt rosnącego niepokoju o to, czy konsumenci poradzą sobie z rosnącymi od dłuższego czasu cenami ropy. W ostatnich miesiącach dominujące znaczenie w handlu ropą miały informacje na temat problemów z dostawami surowca.

Ograniczenie libijskiego wydobycia, niepewna sytuacja w Syrii i strach przed rewoltą w Arabii Saudyjskiej napędzały wzrosty. Niepokoje społeczne w krajach arabskich znajdowały się w centrum uwagi i budziły mniej lub bardziej uzasadnione obawy o podaż ropy.

Polski rynek hurtowy w pierwszych dniach maja spodziewał się widocznego ruchu cenowego dla wszystkich produktów, związanego z większą stawką podatkową po wygaśnięciu ulgi akcyzowej promującej biopaliwa. Takie ruchy nie nastąpiły jednak wbrew wcześniejszym przewidywaniom. Obecnie średnia cena benzyny 95 w polskich rafineriach sięgała 4135,5 zł/m sześc., a więc tak naprawdę odbiegała jedynie minimalnie od wyników ubiegłego tygodnia. Można zapewne widzieć w tym udział wydarzeń światowych z ostatnich dni, kt óre nieco złagodzić mogły konsekwencje braku ulgi.

W przypadku oleju napędowego  widzimy nawet bardziej wyraźnie zniżki – na przestrzeni ostatnich pięciu dni mieliśmy do czynienia z obniżką o blisko 50 zł. Średnia cena w ostatnim tygodniu wynosiła 3873,5 zł/m sześc. Wyraźnie potaniał także olej opałowy. Różnica między ostatnimi dniami kwietnia, a 6 maja to blisko 90 zł na metrze sześc.

Zmiany, jakich mogliśmy się spodziewać w rezultacie wygaśnięcia biopaliwowej ulgi, mogą zostać złagodzone sytuacją  ogólnoświatowej obniżki. Zanim taki ruch zobaczymy jednak na naszych stacjach – należy poczekać i przyglądać się uważnie, czy nie ma on jedynie charakteru chwilowego załamania.

Zapewne ceny detaliczne nie będą ochoczo obniżane przez operatorów, bowiem ostatnie miesiące były dla nich czasem stosunkowo niskiej marży, toteż przez pewien czas będą oni mogli próbować odrabiać te stawki. Dla benzyny 95 zakładamy na najbliższe dni poziom 5,15-5,27 zł/l. Szlachetniejsza benzyna 98 może znaleźć się w przedziale 5,30-5,43 zł/l. Możemy także obserwować pewne obniżanie się ceny oleju napędowego w przedziale 4,91-5,04 zł/l.

2 komentarze: