piątek, 8 czerwca 2012

Amoritz GT DoniRosset – 1020 cavalo vapor*

Przynależność do grupy supersamochodów w ostatnich latach stała się po prostu modna. Rozpoczynając rozmowę o samochodach marzeń, nie wystarczy wspomnieć o kilku stałych bywalcach segmentu, bo na ostatnie piętro motoryzacyjnego biurowca dobija się coraz więcej młodych marek. Jedną z nich jest brazylijski Amoritz GT pracujący od dawna nad modelem, który teraz nazwano DoniRosset.

O samochodzie tym było głośno kilka lat temu, kiedy do Internetu dostały się pierwsze wizualizacje prototypu o nazwie DR7. Historia auta jest prosta jak brazylijska telenowela: przedsiębiorca William Denis Rosset postanowił zamówić dla swojego ojca Donino Rosseta wyjątkowy samochód, natknął się na projektanta Fernando Moritę i firmę Amoritz GT. Prace ruszyły pełną parą, a dzisiaj, po prawie czterech latach, widać ich efekt.
Auto jest inspirowane McLarenem F1, co widać chociażby po układzie foteli 1+2 zamkniętym w sportowej sylwetce o długości 4,7 i szerokości 2,0 metra. Choć w wyglądzie zewnętrznym można doszukiwać się wielu nawiązań, to całość wygląda wyjątkowo i bardzo drapieżnie.
Nie mniej drapieżnie niż dane techniczne umieszczonego centralnie silnika V10 o pojemności 8,4 l przeszczepionego z Dodge’a Vipera. Jednostkę doposażono w dwie turbosprężarki, co pozwala na osiągnięcie mocy maksymalnej na poziomie 1020 KM! Moment obrotowy przekazywany jest na tylne koła przez sześciobiegową przekładnię sekwencyjną firmy Mendeola, a spaliny wydostają się przez pięć końcówek układu wydechowego ustawionych w jednej płaszczyźnie.
Budowa samochodu pochłonęła około milion dolarów – na początku auto miało powstać w jednym egzemplarzu, ale mówi się o limitowanej produkcji 50 sztuk, oczywiście o ile inwestorzy dopiszą.
*Cavalo vapor (por.) – koń mechaniczny
247089532181112868138333466880395759214127699083128778088567299331464914739
1385722675200113479715521970911839500791175057486816510966752013012961409372334
207099002209467026854926102811325790888162649701345632765235734846153872642

1 komentarz: