Według Automobile Magazine koncept następcy supersamochodu BMW z lat 1978-1981 ujrzy światło dzienne około 2014 roku. To nieoficjalna data, ale wiadomo, że marka poważnie zastanawia się nad takim autem. Świadczą o tym słowa szefa działu M:
Teraz, kiedy wygraliśmy pierwszy wyścig w naszej nowej historii w DTM, szefostwo jest bardziej otwarte na podobne rozmowy. Rozumieją, że marka zyskałaby na produkcji superauta.W zakresie materiałów, z których miałyby powstać podzespoły auta można dopatrzyć się wyliczanki składającej się z włókna węglowego, aluminium, magnezu, tytanu oraz stali. Wszystko po to, aby konstrukcja była wytrzymała i lekka. Według wczesnych założeń odświeżone BMW M1 miałoby ważyć jedynie 1247 kg. To sporo mniej niż np. Porsche 911 Carrera S, Lexus LFA czy McLaren MP4-12C Spider.
Na liście życzeń zwolenników odrodzenia legendy znajdują się także węglowo-ceramiczne hamulce, system odzyskiwania energii z hamowania, system start-stop, aby przypodobać się ekologom oraz pakiet aerodynamiczny z automatyczną regulacją na potrzeby zmieniających się warunków jazdy - podobne rozwiązanie zastosowano w przypadku Pagani Huayra.
Najważniejszym elementem nowego M1 byłby oczywiście centralnie montowany silnik. Podwójnie doładowana jednostka w układzie V8 miałaby generować 650 KM. Przy tak niskiej masie i przy zastosowaniu dwusprzęgłowej skrzyni biegów, zapewniłoby to godne osiągi. Powołując się na Automobile Magazine podobno istniały plany stworzenia 6-cylindrowej rzędowej jednostki na potrzeby nowego M1. Uznano jednak, że taki silnik byłaby za długi i miałby zbyt mały potencjał rozwoju.
BMW najprawdopodobniej zarzuciło też plany dołączenia silnika elektrycznego, który wspomagałby spalinową V8. Umotywowano to tym, że byłoby to niekorzystne dla balansu auta oraz dołożyłoby sporo do wagi całego samochodu. Zrezygnowanie z pomocniczej jednostki elektrycznej może dać oszczędność w granicach 150-300 kg. Jednocześnie zaznaczono też, że domniemany następca M1 będzie miał mało wspólnego z projektem i8, który od rozwiązań elektrycznych nie stroni.
Pod znakiem zapytania znajduje się nazwa następcy BMW M1. Bawarski producent zarezerwował bowiem oznaczenie M10, które mogłoby otrzymać nowe auto. Póki co, pozostaje trzymać kciuki za rozwój projektu i czekać na oficjalne oświadczenia BMW.
dużo ciekawych pomysłów tutaj!
OdpowiedzUsuńWpis zawiera bardzo ciekawe informacje
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje
OdpowiedzUsuń