środa, 24 sierpnia 2011

Land Rover Defender zyskuje nowy silnik diesla

Land Rover Defender to jedna z ikon motoryzacji. Auto, które obecne jest na rynku od ponad 60 lat, wciąż znajduje nabywców i uznanie klientów. W tym roku dziarski staruszek zyskuje nowe serce i dwa dodatkowe pakiety wyposażenia.


Nie będziemy się w tym tekście skupiać na wyglądzie auta i jego walorach użytkowych, bo te są doskonale znane. Dlatego też Anglicy nie zdecydowali się zmiany w tym zakresie. Ale skupili się na innych, ważnych szczegółach, które pozwolą autu na dalszą obecność na rynku.

Przede wszystkim mowa tutaj o silniku. Jako że stary, dieslowski motor o pojemności 2,4-litra spełniał tylko normy emisji spalin EU4, musiał odejść na emeryturę. Jego miejsce zajmuje 2,2-litrowa jednostka, która bez problemu radzi sobie z normą EU5.

Silnik wyposażony jest w filtr cząstek stałych i pomimo mniejszej pojemności dysponuje tą samą mocą 122 KM i 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. 6-biegowa skrzynia manualna pozostaje niezmieniona. Defender osiąga teraz prędkość maksymalną 145 km/h i emituje do atmosfery 266 g/km (Defender 90) lub 295 g/km (Defender 110/130).

Przy okazji wymiany silnika, Anglicy wprowadzają do oferty dwa nowe pakiety. Pierwszy nazywa się Comfort Pack i kupując go zyskujemy klimatyzację, radio CD z wejściem AUX, elektryczne szyby i centralny zamek. Koszt to 1650 funtów. Drugi pakiet to Off-Road Pack i obejmuje ABS, terenowe opony ze specjalnymi obręczami oraz osłony podwozia. Na tę przyjemność musimy wydać 1500 funtów.

Poprawiony Land Rover Defender zadebiutuje w salonach sprzedaży w Wielkiej Brytanii w listopadzie. Ceny auta mają się zaczynać od 20 995 funtów.

Toyota Prius PHEV - Krok naprzód

Standardowa Toyota Prius mogła poruszać się przy użyciu silnika elektrycznego ok. 1,5 km. To marny rezultat dla samochodu, który przez wielu uznawany jest za ikonę ekologicznych pojazdów. Ale od teraz będzie inaczej, bo do oferty trafia Prius ładowany także z gniazdka.


Na początek rozwikłajmy zagadkę tajemniczego skrótu PHEV, który widnieje w nazwie modelu. Rozwiązanie jest proste i brzmi: Plug-in Hybrid Electric Vehicle. To kolejny etap w rozwoju dobrze znanego Wam Priusa. Prototyp tego auta mogliśmy poznać dwa lata temu we Frankfurcie. Teraz przyszedł czas na wersję seryjną.

Jeśli chodzi o wygląd auta, jego pojemność, a także walory użytkowe, wszystko pozostaje bez zmian. To dobrze, chociaż dla niektórych przy okazji wprowadzenia nowej wersji można by to i owo poprawić. W każdym razie Toyota nie widzi takich potrzeb, więc wszystko zostaje po staremu.
Także jeśli chodzi o napęd. Auto wprawiane jest w ruch poprzez motor benzynowy (1.4, 97 KM, 142 Nm) współpracujący z jednostką elektryczną (79 KM, 207 Nm). Ale jest jedna, zasadnicza różnica pomiędzy oboma wersjami. Chodzi o baterie. Stare, ciężkie, niklowo-wodorowe zastępowane są przez lżejsze, bardziej wydajne litowo-jonowe.

Prototyp mógł się poruszać przy wykorzystaniu silnika elektrycznego na dystansie 20 km, co już jest w miarę przyzwoitym wynikiem. Dodatkowo teraz będzie można naładować baterie także przy użyciu standardowego gniazdka. Dla konceptu czas pełnego ładowania określono na poziomie 1,5 godziny.
 Toyota Prius PHEV oficjalnie zadebiutuje podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Według producenta zużycie paliwa ma wynosić tylko 2,2 l/100 km, a emisja dwutlenku węgla 49 g/km. Samochód w salonach sprzedaży ma się pojawić niedługo po premierze. Jak na razie nie wiadomo o ile, jeśli w ogóle, będzie droższy od standardowej odmiany.



Opel Insignia zyskuje zmiany na rok modelowy 2012

Zwycięzca ponad 50 krajowych i międzynarodowych nagród. Ponad 400 tys. sprzedanych egz. Takimi liczbami chwali się Opel opisując Insignię. Ale nawet najlepsze auto potrzebuje co pewien czas odświeżenia. Dlatego w rok modelowy 2012 auto wjeżdża z kilkoma ciekawymi zmianami.


Insignia to pierwszy model Opla, który został stworzony według nowej koncepcji marki, także stylistycznej. Odważny design, dobra jakość i kilka innych czynników pozwoliły autu zyskać duże uznanie klientów i wyjść obronną ręką z kryzysu (pamiętacie plany zakupu firmy przez Rosjan?). Dzisiaj Opel ma się bardzo dobrze i bez obaw spogląda w przyszłość, także dzięki Insignii.

To, co dobre rzadko się zmienia. W końcu lepsze jest wrogiem dobrego. Dlatego też wygląd auta pozostaje nie zmieniony, przynajmniej na razie. Dla jednych to wada, dla drugich walor. O gustach nie będziemy debatować, ale inne aspekty związane z mechaniką auta i jego wyposażeniem doczekały się kilku znaczących zmian. Przyjrzymy się im bliżej.

Zacznijmy od wyposażenia. Niemcy wprowadzają do oferty nowe systemy informacyjno-rozrywkowe Navi 600 i Navi 900 Europa. Teraz wszelkie dane związane z nawigacją (np. mapy) przechowywane będą na karcie SD, a nie na płycie CD, czy DVD. Dodatkowo mapy będzie można dostosować do indywidualnych potrzeb klienta, a nawigacja pozwoli nam teraz na wybór najbardziej ekonomicznej trasy, tj. trasy o najniższym zużyciu paliwa. System Navi 900 Europa oferuje także funkcję rozpoznawania głosu i funkcję dziennika.

Opel unowocześnił także kamerę służącą do rozpoznawania znaków drogowych i ostrzegania o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu, a system wzbogacił o funkcję Following Distance Indication. Dokonuje ona stałego pomiaru w sekundach odległości dzielącej nas od samochodu jadącego z przodu i pomaga kierowcy uniknąć kolizji z autem jadącym z przodu. Jej aktywacja następuje od prędkości 40 km/h, a ostrzega kierowcę o niebezpieczeństwie poprzez sygnał wizualny na tablicy przyrządów i alarm akustyczny. Dodatkowo kamera w połączeniu z AFL+ służy jako High Beam Assist (automatyczne przełączanie wiązki światła). W Polsce kamera będzie dostępna od stycznia 2013.

We wnętrzu będzie sobie można teraz zamówić tapicerkę wykonaną ze skóry Nappa "Indiańska noc", która wyróżnia się połączeniem czarnej skóry z kontrastującym ściegiem w odcieniu koniaku. Jak już wcześniej wspominaliśmy, nadwozie pozostało nietknięte, ale w ofercie pojawia się nowa barwa nadwozia Luxor, która w zależności od oświetlenia wytwarza niebiesko-fioletowe refleksy. Pojawi się również większy wybór wzorów aluminiowych felg.

Od strony mechanicznej największa nowość to premiera silnika benzynowego 1.4 turbo ecoFLEX. Zastępuje on dostępny dotychczas motor 1,8-litrowy. Moc pozostaje bez zmian i nadal wynosi 140 KM, ale Opel obiecuje w przypadku sedana zmniejszanie zużycia paliwa o dwa litry - do 5,6 l na 100 km oraz poziomu emisji CO2 o 47 g do 132 g/km. Jednostka współpracować będzie z sześciostopniową manualną skrzynią biegów (o zmienionych, nastawionych na oszczędność przełożeniach), a w wyposażeniu seryjnym odnajdziemy system Start/Stop, system REPS (układ elektrycznego sterowania wspomaganiem kierownicy), aerodynamiczne osłony podwozia i opony o niskim oporze toczenia. Osiągi powinny zadowolić większość kierowców. Do 100 km/h auto przyspiesza w 10,9 s, osiągając prędkość maksymalną 205 km/h.

Silnik 2.0 turbo (220 KM) z napędem na przednią oś i sześciostopniową manualną skrzynią biegów już wkrótce zyska system Start/Stop. Jeśli już o 2-litrowym turbo mowa, to jednostka ta połączona z napędem 4x4 zyskuje moc wyższą o 30 KM i moment obrotowy o 50 Nm. W sumie do dyspozycji kierowcy jest teraz 250 KM i 400 Nm. "Setka" na liczniku to kwestia 7,5 s, a prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 250 km/h. Tutaj również wyposażenie obejmie system Start/Stop i opony o niskim oporze toczenia, dzięki czemu spalanie ma wynieść tylko 8,4 l/100 km.

W Polsce od końca lipca można zmawiać Insignię z rokiem modelowym 2012. Jak na razie Opel nie ujawnił cennika poprawionego modelu, także nie wiemy jak zostaną wycenione anonsowane nowości.

Suzuki Swift Sport - Kieszonkowa rakieta

Zwarte, przyciągające wzrok nadwozie, mocny silnik i sprawny układ jezdny to najprostszy przepis na miejskiego sportowca. Taką kieszonkową rakietą było poprzednie wcielenie Suzuki Swifta Sport. Czy następca sprosta oczekiwaniom fanów i będzie równie sprawny jak poprzednik?


Zapowiedź najnowszego wcielenia sportowego Suzuki Swift poznaliśmy w Genewie w postaci prototypowego modelu S-Concept. Auto wizualnie wyglądało świetnie i zaostrzyło apetyty, a także oczekiwania w stosunku do wersji seryjnej. Dzisiaj nasze wyobrażenia możemy skonfrontować z rzeczywistością. Przed Wami nowy Swift Sport.

Nasze poznawanie rozpoczynamy od oględzin miejskiego sportowca. Wszak ciekawy wygląd to jedna z pożądanych cech w tego typu autach. Niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że z charakteru i zadziorności prototypu niewiele zostało. Przód pojazdu został przejęty bez zmian z konceptu, co jest dobrą wiadomością. Wygląda ciekawie i dynamicznie, choć niektórzy mogą trochę ponarzekać na wykończenie świateł przeciwmgielnych.

Linia boczna została pozbawiona poszerzonych nadkoli, a także wyróżniających się nakładek progów. W odmianie seryjnej zamontowano mniej rzucające się w oczy odpowiedniki, co trudno uznać za zaletę. Z tyłu został spojler dachowy, choć mniejszych rozmiarów, ale z racji tego, że na razie poznaliśmy tylko jedno zdjęcie Sporta. Nie wiadomo natomiast, czy pozostawiono dyfuzor i dwie końcówki wydechu. Wydaje się, że chyba raczej nie.

Alufelgi mają taki sam wzór jak w prototypie, ale ich rozmiar wydaje się trochę za mały. Całość można określić popularnym stwierdzeniem: z dużej chmury mały deszcz. We wnętrzu mają się pojawić sportowe akcenty odpowiadające charakterowi samochodu, ale na szczegóły musimy jeszcze zaczekać.

Do napędu swojego miejskiego sportowca Suzuki wybrało 1,6-litrowy motor o mocy 136 KM i 160 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jednostka oferowana będzie tylko w tym modelu, a do współpracy dano jej 6-stopniową skrzynię manualną. Producent obiecuje bardzo dobre prowadzenie auta, m.in. dzięki przeprojektowanemu tylnemu zawieszeniu.

Suzuki Swift Sport oficjalnie zadebiutuje podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Jak na razie nie znamy jego ceny, ani daty wprowadzenia auta do sprzedaży.

wtorek, 23 sierpnia 2011

Pierwszy szkic nowego Hyundaia i30

Hyundai i30 to jeden z modeli, który pomógł Koreańczykom w odmianie wizerunku marki. Brat bliźniak Kii cee'd zyskał uznanie kupujących m.in. dzięki dobremu stosunkowi jakości do ceny. Teraz przyszedł czas na następcę. Poznajcie jego pierwszą zapowiedź.


Hyundai i30 obecnej generacji nie jest samochodem brzydkim, ale na tle rynkowej konkurencji trochę się zestarzał. Dlatego też Koreańczycy postanowili szybko działać i prezentują właśnie pierwszy szkic następcy. Szykuje się kolejny hit, czy też zwyczajny kompakt jakich wiele?

Design nowego modelu powstawał w europejskim biurze projektowym marki w Rüsselsheim. Reprezentuje on najnowszy język stylistyczny marki nazwany fluidic sculpture (płynna rzeźba). Przód auta przypomina inne nowości Hyundaia, w tym i40, dzięki czemu wygląda bardziej agresywnie i przyciąga uwagę.

Dynamizm linii bocznej podkreślany jest poprzez przetłoczenie biegnące przez całą długość auta, łączące przednie lampy z tylnymi. Z profilu pojazd może przypominać najnowsze wcielenie Opla Astry, ale pojazd jako całość wygląda bardzo dobrze.

Publiczna prezentacja nowego Hyundaia i30 będzie mieć miejsce podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Wtedy też uzyskamy więcej informacji na jego temat, m.in. tych technicznych. Ciekawe, czy Kia również w Niemczech pochwali się nowym cee'dem?

Subaru XV zadebiutuje we Frankfurcie


Pamiętacie Subaru XV Concept? Auto prezentowane wystawie samochodowej w Szanghaju mogliście poznać na naszych łamach w kwietniu tego roku. Teraz producent zapowiada prezentację wersji seryjnej auta. Warto się nim zainteresować?
Pierwsze podejście do wersji XV nie wypadło zbyt okazale. Japończycy wzięli pięciodrzwiową Imprezę, obudowali plastikowymi nakładkami i wypuścili na rynek. Niestety, zapomnieli np. o tak podstawowej rzeczy jak zwiększenie prześwitu. Dzięki temu otrzymywaliśmy za większe pieniądze trochę inaczej wyglądającego hatchbacka.

Ale teraz ma się to zmienić. Najnowsze XV dalej będzie bazować na Imprezie 5d (w jej najnowszym wydaniu), lecz tym razem od początku była projektowana w tej wersji. Dzięki temu wygląda spójnie, ciekawie i ładnie. W stosunku do konceptu zmian będzie niewiele i będą mieć raczej charakter kosmetyczny.

19-calowe alufelgi, jeśli w ogóle będą oferowane, to jako opcja, ale podwyższony prześwit będzie standardem. Pod maską możemy oczekiwać jednostek typu bokser, zarówno benzynowych jak i diesla. Napęd tradycyjnie przenoszony będzie na wszystkie cztery koła.

więcej informacji o Subaru XV poznamy podczas jego premiery, która będzie mieć miejsce na Salonie Samochodowym we Frankfurcie. Mamy nadzieję, że również cena zostanie skalkulowana na odpowiednim poziomie, bo dotychczas nie było z tym najlepiej.

środa, 10 sierpnia 2011

Ford Harley-Davidson F-150 - Return of legends

Dwie amerykańskie legendy po raz kolejny łączą siły we wspólnym przedsięwzięciu. Ford prezentuje kolejne wcielenie F-150 przygotowanego we współpracy z marką Harley-Davidson. Fani motocyklów mogą teraz uzupełnić swój garaż o samochód, który będzie oddawał ducha ich pasji.


To nie pierwsza współpraca Forda z firmą Harley-Davidson i zapewne nie ostatnia. W końcu od początku ich wspólnej działalności w 1999 r. nabywców znalazło ponad 70 tys. pojazdów oznaczonych logo ikony motocyklowego świata. W tym czasie na rynku pojawiło się 10 limitowanych edycji Forda F-150, sześć Super Duty F-250 i F-350, a także pokazana po raz pierwszy w 2009 r. wersja oparta na modelu F-450.

Obecnie do salonów wkracza kolejna odmiana pick-upa F-150. Samochód zewnętrznie wyróżnia się dwoma dostępnymi barwami nadwozia zapożyczonymi z motocykli Harley-Davidson: Tuxedo Black i White Platinum. Grill jest chromowany i posiada sześć szczebli, z boku pojawia się specjalna kalkomania, a na części bagażowej nazwa producenta motocykli. Na przednich nadkolach umieszczono jego logo, a na osiach alufelgi o rozmiarze aż 22 cali.



We wnętrzu czeka na nas skórzana tapicerka, szczotkowane aluminium, lakierowane na czarno wykończenia m.in. deski rozdzielczej, czy też nowe podświetlenie. Wyposażenie seryjne obejmuje m.in. sterowaną głosowo nawigację z 8-calowym wyświetlaczem, podgrzewane tylne siedzenia, elektrycznie regulowane pedały, a także kamerę cofania.

 
Taki samochód zasługuje na odpowiedni napęd. I taki ma. Pod maską umieszczono 6,2-litrowy motor V8. Jednostka dysponuje mocą 417 KM i 588 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Samochód jeszcze w tym roku ma zadebiutować w salonach sprzedaży. Jak na razie nie jest znana jego cena.






Samsung SM7 - Koreański luksus

Dział motoryzacyjny Samsunga coraz prężniej się rozwija. Firma ma ambicje, aby oferować modele w najważniejszych segmentach rynku. Teraz Koreańczycy wkraczają do klasy aut luksusowych z modelem SM7. Niewykluczone, że wkrótce auto ujrzymy ze znaczkiem Renault w Europie.


To, że Samsung produkuje samochody i to pod skrzydłami Renault wiedzą tak naprawdę tylko fani motoryzacji. W sumie modele tej marki oferowane są tylko na nielicznych rynkach, a częściej jej produkty możemy spotkać opatrzone znaczkiem Renault. Przykładem jest model SM5, który w Europie walczy o klienta jako Latitude.

Teraz do walki o najbardziej wyrafinowanego klienta staje luksusowy model SM7. Rzut oka na stylizację auta i od razu widać duże podobieństwo do SM5. Prezentowany model ma bardzo spokojny design, co w tej klasie jest dużym atutem. Projektantom udało się nadać sylwetce auta trochę charakteru dzięki kilku przetłoczeniom, a także odpowiednio dobranym alufelgom.

Jedyna ekstrawagancja, to tak naprawdę typ nadwozia auta. Zdecydowano się na formę liftbacka, choć tylko udawaną, bo otwierać się będzie sama klapa bagażnika bez szyby. W każdym razie w tym segmencie królują sedany, więc jest to pewne ryzyko, ale tak naprawdę o wszystkim zadecydują klienci.

W tej klasie na materiałach wykończeniowych i wyposażeniu nie oszczędza się, a przynajmniej nie powinno się. Samsung kusi skórzaną tapicerką, która pokrywa także deskę rozdzielczą, a także naturalnym drewnem, czy też aluminium. Design deski rozdzielczej podobny jest do tego, znanego z modelu SM5. Producent chwali się, że SM7 oferuje największe wnętrze w swojej klasie.

Do napędu auta posłużą dwie, benzynowe jednostki napędowe Nissana. Pierwsza z pojemności 2,5 litra osiąga moc 193 KM i 243 Nm momentu obrotowego. Druga jednostka, to 3,5-litrowy motor o mocy 262 KM i 330 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Oba silniki współpracować będą z 6-stopniową skrzynią automatyczną, która pozwalać będzie na ręczną zmianę biegów poprzez łopatki umieszczone przy kierownicy.

Samsung SM7 na razie oferowany będzie na rodzimym rynku, czyli w Południowej Korei. Auto zadebiutuje w salonach sprzedaży jeszcze w tym miesiącu. Kosztować będzie w zależności od wersji od 19 724 do 25 641 euro. Na razie nie wiadomo, czy auto trafi do Europy jako Renault.

Hyundai Genesis Coupe GT Limited Edition

Hyundai Genesis Coupe to auto, które budzi duże zainteresowanie. Choć w segmencie, w którym próbuje walczyć o klienta, liczy się znaczek na masce, to jego atuty w postaci ceny, czy też jednostki napędowej nie stawiają go na straconej pozycji. Teraz do walki rusza limitowana edycja z duszą sportowca.

Hyundai Genesis Coupe zaczynał swój żywot w USA. Ale duże zainteresowanie tym autem w Europie skłoniło producenta do wprowadzenia go do oferty na naszym kontynencie. Trochę na próbę, by zbadać, czy koreańskie coupe w tym segmencie ma szansę na sukces. Firma promuje swoje auto również w sporcie, gdzie np. zespół Hyundai Schuhmann Motor Sport Team ścigał się tym autem w tegorocznym, 24-godzinnym wyścigu na Nurburgringu.

Dla uczczenia tego wydarzenia Koreańczycy postanowili w Niemczech wypuścić limitowaną edycję Genesisa Coupe GT. Zewnętrznie auto wyróżnia się srebrną barwą lakieru, z którym kontrastują niebieskie wstawki m.in. z nazwą modelu. Wygląd uzupełniają 19-calowe alufelgi firmowane przez OZ. Całość prezentuje się ciekawie, choć wydaje się, że trochę za dużo jest tego niebieskiego.

 
Jeśli chodzi o napęd, to pozostaje on bez zmian. Pod maską nadal odnajdujemy 3,8-litrowe V6 o mocy 303 KM i 361 Nm momentu obrotowego. Według producenta "setka" to kwestia 6,3 s, a prędkość maksymalna wynosi 240 km/h. Aby móc delektować się jego dźwiękiem, pojazd wyposażono w cztery, nowe końcówki wydechu. Przeprojektowano także zawieszenie, dzięki czemu auto jest teraz bliższe ziemi o 30 mm.

Hyundai Genesis Coupe GT Limited Edition oferowany będzie tylko na rynku niemieckim. Koreańczycy planują produkcję 50 sztuk tej wersji. Ceny auta zaczynają się od 41 990 euro.

Toyota i Tesla rozpoczną produkcję RAV4 EV

Toyota potwierdza wprowadzenie do oferty elektrycznego auta. Seryjnej odmiany doczeka się model RAV4 EV, który mogliście poznać pod koniec 2010 roku. Auto powstanie we współpracy z Teslą, ale najbardziej ciekawy w tym wszystkim jest fakt, że pojazd nie zyska napędu przygotowanego przez Japończyków.


Toyota RAV4 EV została zaprezentowana pod koniec zeszłego roku na Salonie Samochodowym w Los Angeles. Skrót EV jest bardzo łatwy do rozszyfrowania i oznacza Electric Vehicle. Japończycy tym modelem chcą otworzyć nowy rozdział w produkcji aut elektrycznych pod nazwą SUV. Na razie niewiele wiadomo na temat samego auta i jego napędu, choć szczegóły powinny już wkrótce zostać ujawnione.

A to dlatego, że auto będzie mieć premierę w 2012 r., czyli niedługo. Pojazd powstawać będzie na tej samej linii produkcyjnej co tradycyjna, benzynowa wersja RAV4, w kanadyjskiej fabryce koncernu w Woodstock (Ontario). Najbardziej ciekawa w tym wszystkim jest informacja mówiąca o tym, że to nie Toyota opracuje napęd do nowego auta.

Zajmie się tym Tesla, która dostanie za to 100 mln dolarów, a będzie odpowiedzialna za opracowanie i dostarczenie na potrzeby projektu kompletnego układu napędowego obejmującego silnik elektryczny, akumulatory, skrzynię biegów oraz zespół sterujący elementami układu. Czyżby koncern nie umiał sobie poradzić z takim wyzwaniem?




poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Nowe Maserati GranCabrio Sport

Nowe Maserati GranCabrio Sport, które wchodzi do sprzedaży tego lata, prezentuje zupełnie nowy poziom sportowej jazdy w kabrioletach GranCabrio. Dysponuje większą mocą, skrzynią o szybszych przełożeniach i wyraźnie agresywnym wyglądem.

GranCabrio Sport może tym samym bez kompleksów dołączyć Gran Turismo S i Quattroporte Sport GT, sportowych okrętów flagowych w swoich liniach modelowych.
Zaprezentowane po raz pierwszy podczas tegorocznej wystawy motoryzacyjnej w Genewie Maserati GranCabrio Sport napędza ulepszony silnik V8 o pojemności 4,7 litra, którego moc zwiększono o 10 koni mechanicznych do 450 KM, a przy okazji zmniejszono zapotrzebowanie na paliwo. Jednostka napędowa współpracuje z sześciostopniową, automatyczną przekładnią pracującą w superszybkim trybie MC Auto Shift, którą stworzono na bazie skrzyni z Quattroporte Sport GT S.
Maserati GranCabrio Sport rozwija prędkość maksymalną 285 km/h, a sprint z miejsca do „setki” zabiera mu 5,2 sekundy.
W modelu wykorzystano także zrewidowany, aktywny system 
zawieszenia Skyhook i układ hamulcowy reagujący jeszcze 
szybciej na działania kierowcy.
 
 
 
 
 
 
 

Pierwsze zdjęcie nowego Lexusa GS

Lexus opublikował pierwsze zdjęcie nowej odsłony modelu z linii GS, który ma zadebiutować publicznie już 18 sierpnia tego roku podczas słynnego konkursu elegancji w Pebble Beach. Konkretnie będzie to ...
...sportowy, luksusowy sedan średniej wielkości: Lexus GS350.
Pierwsze zdjęcie nowego Lexusa GS - Lexus Na razie jednak możemy jedynie napatrzeć się do woli na fotografię typu „teaser”, ukazującą zaledwie niewielki fragment pojazdu. Nie znamy także szczegółów technicznych, ponieważ zostaną one ujawnione dopiero w momencie premiery.
Lexus GS 2012 będzie już czwartą generacją modelu. Wyróżnia się zupełnie nową stylistyką, na którą wpływ miała nowa filozofia designu marki. Pierwszym przykładem tego nowego kierunku był pojazd koncepcyjny Lexus LF-Gh. Najbardziej charakterystycznymi wyróżnikami modelu GS w wariancie na rok 2012 będzie jego „grill” i reflektory.

ATS - tajna broń Cadillaca

Cadillac jest kolejnym po Lexusie producentem, który postanowił zaostrzyć apetyty fanów motoryzacji publikując fotograficzną "zajawkę" nowego, kompaktowego i luksusowego sedana tej marki. Pojazd na razie oznaczono kodem ATS, ...
...ale najprawdopodobniej nie jest to jego ostateczna nazwa.
ATS - tajna broń Cadillaca - Cadillac ATS ma być produkowany w fabryce Lansing Grand River w Michigan, w której montowane są modele CTS, zarówno sedany, jak i coupe i kombi. Producent ma zamiar zainwestować 190 milionów dolarów i zatrudnić 600 nowych osób, by produkcja ATS mogła ruszyć z miejsca.
Cadillac zapowiada, że ATS będzie „samochodem dla kierowcy”. Będzie dostępny zarówno w wersji z napędem na tylną oś, jak i na wszystkie koła.. Rozstaw osi ma być nieco krótszy niż w przypadku modelu CTS, ale ATS będzie bazować na tej samej platformie, co nowa generacja modeli Camaro i CTS.
Cadillac ATS ma na rynku amerykańskim stanowić konkurencję dla BMW serii 3. W sprzedaży pojawi się już w przyszłym roku.

RevoZport BMW M1

RevoZport_BMW_M1_6
RevoZport_BMW_M1_7
Tuner RevoZport przedstawił nowy program optymalizacji dla najnowszego BMW M1 coupe. Zestaw poprawiający wygląd nadwozia nadał mu agresywniejszego charakteru, a poprawki wprowadzone pod maską zaowocowały zwiększeniem mocy.
Dzięki specjalistom z RevoZport BMW serii 1 M może pochwalić się 450 KM mocy zamiast standardowych 335 KM uzyskiwanych z 3-litrowego silnika V6. Choć tuner nie podał dokładnych informacji na temat osiągów, można domniemać, że większa moc przekłada się na lepsze wyniki przyspieszenia i większą prędkość maksymalną.
Pakiet wizualny składa się z przedniego splittera, nowej maski silnika ze zintegrowanymi otworami wentylacyjnymi, nowego „grilla”, fartuchów bocznych, tylnego skrzydła, spojlerów na pokrywie bagażnika i dachu oraz tylnego dyfuzora. Po zamontowaniu nowych komponentów BMW M1 staje się lżejsze o 60 kg.