Zwarte, przyciągające wzrok nadwozie, mocny silnik i sprawny układ jezdny to najprostszy przepis na miejskiego sportowca. Taką kieszonkową rakietą było poprzednie wcielenie Suzuki Swifta Sport. Czy następca sprosta oczekiwaniom fanów i będzie równie sprawny jak poprzednik?
Zapowiedź najnowszego wcielenia sportowego Suzuki Swift poznaliśmy w Genewie w postaci prototypowego modelu S-Concept. Auto wizualnie wyglądało świetnie i zaostrzyło apetyty, a także oczekiwania w stosunku do wersji seryjnej. Dzisiaj nasze wyobrażenia możemy skonfrontować z rzeczywistością. Przed Wami nowy Swift Sport.
Nasze poznawanie rozpoczynamy od oględzin miejskiego sportowca. Wszak ciekawy wygląd to jedna z pożądanych cech w tego typu autach. Niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że z charakteru i zadziorności prototypu niewiele zostało. Przód pojazdu został przejęty bez zmian z konceptu, co jest dobrą wiadomością. Wygląda ciekawie i dynamicznie, choć niektórzy mogą trochę ponarzekać na wykończenie świateł przeciwmgielnych.
Nasze poznawanie rozpoczynamy od oględzin miejskiego sportowca. Wszak ciekawy wygląd to jedna z pożądanych cech w tego typu autach. Niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że z charakteru i zadziorności prototypu niewiele zostało. Przód pojazdu został przejęty bez zmian z konceptu, co jest dobrą wiadomością. Wygląda ciekawie i dynamicznie, choć niektórzy mogą trochę ponarzekać na wykończenie świateł przeciwmgielnych.
Linia boczna została pozbawiona poszerzonych nadkoli, a także wyróżniających się nakładek progów. W odmianie seryjnej zamontowano mniej rzucające się w oczy odpowiedniki, co trudno uznać za zaletę. Z tyłu został spojler dachowy, choć mniejszych rozmiarów, ale z racji tego, że na razie poznaliśmy tylko jedno zdjęcie Sporta. Nie wiadomo natomiast, czy pozostawiono dyfuzor i dwie końcówki wydechu. Wydaje się, że chyba raczej nie.
Alufelgi mają taki sam wzór jak w prototypie, ale ich rozmiar wydaje się trochę za mały. Całość można określić popularnym stwierdzeniem: z dużej chmury mały deszcz. We wnętrzu mają się pojawić sportowe akcenty odpowiadające charakterowi samochodu, ale na szczegóły musimy jeszcze zaczekać.
Do napędu swojego miejskiego sportowca Suzuki wybrało 1,6-litrowy motor o mocy 136 KM i 160 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jednostka oferowana będzie tylko w tym modelu, a do współpracy dano jej 6-stopniową skrzynię manualną. Producent obiecuje bardzo dobre prowadzenie auta, m.in. dzięki przeprojektowanemu tylnemu zawieszeniu.
Suzuki Swift Sport oficjalnie zadebiutuje podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Jak na razie nie znamy jego ceny, ani daty wprowadzenia auta do sprzedaży.
Fascynujący wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuń