…oglądanie tego samochodu, a już na pewno grozić
kalectwem powinno temu, kto wymyślił ten pakiet spojlerów. A autorem
jest japońska firma Vitt Performance.
Japonia to państwo skrajności. Z jednej strony mają
wspaniałe wynalazki, jak PlayStation czy Nissan GT-R, z drugiej –
gwiazdą tego wyspiarskiego kraju jest kanibal (tak, tak, facet
zamordował i zjadł swoją holenderską koleżankę ze studiów, a teraz
gwiazdorzy w telewizji jako smakosz mięsa…), a japońscy styliści z firm tuningowych kaleczą Mercedesa CLS.
Na pewno nie każdemu podoba się ten
sportowo-luksusowy sedan Mercedesa, który firma ze Stuttgartu nawet
nazywa coupé. Sądzę, że jeszcze mniejszej liczbie osób przypadnie do gustu „opuchlizna” zafundowana temu autu.
Z przodu widać nowy, bardzo szeroki zderzakospojler, który przypomina nieco ten stosowany w Mercedesie
SL 65 AMG Black Series. Przedłużeniem tego zderzaka są nakładki
na przednie błotniki, które z kolei zmieniają się w za szeroki próg,
a następnie ponownie przybierają formę błotników, tyle że tylnych.
Z tyłu jest oczywiście inny zderzak i imitacja dyfuzora. Do tego
na pokrywie bagażnika zainstalowano spojler.
Misha Daniels CLS-M
Cały samochód jest podziurawiony różnego rodzaju
niczemu niesłużącymi wlotami i wylotami powietrza, które chyba mają
wyobraźni oglądającego mówić: „dzięki nam ten Meś osiąga drugą prędkość
kosmiczną”.
Nie wiem, jaką średnicę mają koła, ale na tle całego tego pakietu wcale nie sprawiają wrażenia za dużych. Wręcz giną gdzieś w tych wszystkich plastikowych nakładkach.
Według mnie to auto prezentuje się tak, jakby
założono na nie za duże ubranie. Śmiesznie będzie, jeśli ten opuchnięty
CLS, na przykład w wersji 250 CDI, nie będzie mógł sobie dać rady
na drodze ze „zwykłym” 63 AMG.
Jak widać, w Japonii wszystko jest możliwe… pewnie nawet rozłożenie parasola w d…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz