Drogi Święty Mikołaju, tym razem mam dla Ciebie wyjątkowo trudne zadanie. Ponieważ w mijającym roku byłem bardzo grzeczny i zrobiłem wiele dobrych uczynków, proszę o wspaniały prezent – nowe auto. Oczywiście nie byle jakie. Najlepiej, gdyby było rodzinne, z dużą ilością miejsca dla żony i dziecka, ale także nieco usportowione, abym mógł czerpać przyjemność z jazdy. I jeszcze jedno: chciałbym, aby roczne utrzymanie takiego samochodu nie rujnowało mojego domowego budżetu.
Co prawda nie znam tak bogatego Świętego Mikołaja, ale kto wie, może
brodata postać w czerwonym kubraku zapuka do moich drzwi z nowym,
wymarzonym autem zapakowanym na przepastnych saniach. Tylko czy istnieje
samochód, który spełnia wszystkie wymienione na wstępie wymagania?
Owszem, istnieje. Nazywa się Skoda Octavia RS.
Skoda Octavia, w nadwoziu kombi czy w liftback, pierwszej czy drugiej generacji, jest bardzo częstym widokiem na naszych drogach. Ta solidna konstrukcja cieszy się niesłabnącym powodzeniem wśród polskich klientów, którzy cenią sobie dużą przestrzeń bagażową, ilość miejsca w kabinie, niezbyt wygórowaną cenę oraz konserwatywny, stonowany design.
W ofercie Skoda ma jednak dwa modele Octavii, które zachowując funkcjonalność zwykłych wersji, zrywają nieco z tatusiowatym i pozbawionym emocji stylem. Pierwszą z nich jest odmiana Scout, którą mieliśmy okazję testować jakiś czas temu. Drugą, którą możemy dogłębnie prześwietlić, jest pikantna wersja RS.
Design najmocniejszej Octavii z pewnością nie jest wyzywający i nie różni się zbytnio od słabszych wersji silnikowych, pod warunkiem jednak, że Skoda nie została polakierowana tak jak testowany egzemplarz na niebiesko. Przemodelowany przedni zderzak ze światłami LED do jazdy dziennej, niezbyt dyskretny tylny spojler, 18-calowe felgi, zza których nieśmiało wyglądają pomalowane na czerwono zaciski hamulcowe, oraz niebieski kolor lakieru uświadamiają innym kierowcom, że nie jest to zwyczajna, tatusiowata Octavia.
Nigdy nie sądziłem, że którykolwiek model tego czeskiego producenta może wzbudzać zainteresowanie, a pytania ciekawskich osób nie brzmią: „jak bardzo jest ona oszczędna?” lub „czy kupię taką używaną za 15 tys. zł?”, tylko „jaki ma silnik?” i „jak szybko się rozpędza?”.
O ile niebieska sylwetka RS wyróżnia się na tle szaroburej motoryzacyjnej rzeczywistości mozolnie poruszającej się po naszych drogach, o tyle wnętrze tej Skody z wyjątkiem foteli nie różni się niczym od każdej innej odpowiednio wyposażonej Octavii. Są co prawda dyskretne logo RS umieszczone na kierownicy oraz prędkościomierz wyskalowany do 270 km/h, jednak to tylko niewielkie i tak naprawdę jedyne detale poza fotelami wyróżniającymi najmocniejszą odmianę. Fotele są dość mocno wyprofilowane, aby zapewnić odpowiednie trzymanie w zakrętach, jednak moim zdaniem ich oparcia są zbyt twarde i potrafią dać się we znaki plecom podczas dłuższych podróży.
Ergonomia i intuicyjność obsługi wszystkich systemów pokładowych stoi na bardzo dobrym poziomie. Zresztą czego można się spodziewać po systemie multimedialnym czy klimatyzacji żywcem przeniesionej z Volkswagena, który dla wielu osób jest wzorem ergonomii. Miejsca na tylnej kanapie wystarczy dla dwóch dorosłych osób, a olbrzymi 585-litrowy bagażnik jest jednym z największych w klasie.
Zostawmy już ważne, ale chyba jednak nie najważniejsze w tym przypadku cechy Skody, ponieważ gwiazda programu kryje się pod przednią maską. W przeciwieństwie do młodszej siostry - Fabii RS, najostrzejsza wersja Octavii może być wyposażona w automatyczną lub manualną przekładnię, a za napęd może odpowiadać 170-konny diesel lub 200-konna jednostka benzynowa. Czy silnik Diesla o niezbyt wygórowanych parametrach pasuje do auta z oznaczeniem RS, będziecie mogli przekonać się już wkrótce. Egzemplarz, którym miałem okazję jeździć, to mocniejszy wariant połączony z 6-biegową skrzynią DSG.
Czy moc 200 KM generowana przez 2,0-litrowy silnik TFSI to dużo, biorąc pod uwagę gabaryty Skody? Z jednej strony, gdy spojrzy się na dane techniczne typowych aut sportowych, taka wartość nikogo nie zwala z nóg, z drugiej – trzeba uwzględnić, że mamy do czynienia z usportowioną wersją rodzinnego pojazdu, a nie bezkompromisową wyścigówką do wykręcania jak najlepszych czasów podczas hulanek na torze.
Aby rozpędzić się do 100 km/h, według danych fabrycznych musi upłynąć 7,3 s. Mnie taki czas udało się bez trudu uzyskać na zimowych oponach, na mokrym asfalcie. Sądzę, że w bardziej sprzyjających warunkach zejście poniżej 7 s jest jak najbardziej w zasięgu seryjnej Octavii RS. Czy deklarowana prędkość maksymalna wynosząca 240 km/h również jest do pobicia? Na takie wyczyny niestety zabrakło miejsca.
Jak już wspomniałem, w testowanym egzemplarzu za zmianę przełożeń odpowiadała niemal kultowa, 6-biegowa skrzynia DSG. Gdy jedzie się spokojnie w trybie Drive, biegi są zmieniane bardzo płynnie z niewyczuwalnymi szarpnięciami czy zawahaniami. Po przestawieniu solidnego drążka skrzyni DSG w pozycję Sport auto staje się prawdziwym demonem. Przekładnia stara się tak dobierać przełożenia, aby obroty silnika nie spadały poniżej wartości 3000 rpm, chociaż zarówno w trybie sportowym, jak i – nazwijmy to, normalnym – bez większych przeszkód podczas gwałtownego wciśnięcia prawego pedału w mgnieniu oka może nastąpić redukcja z 5 na 2 bieg, a silnik zostanie wkręcony aż pod czerwone pole obrotomierza.
Niejako w pakiecie z przekładnią DSG dostajemy możliwość operowania biegami za pomocą łopatek umieszczonych i obracających się razem z kolumną kierownicy. Gdyby tych łopatek w ogóle nie było, nie ubolewałbym nad tym, ale skoro producent oferuje takie udogodnienie, powinno ono być nieco bardziej dopracowane. Najzwyczajniej w świecie łopatki są zbyt małe i korzystanie z nich, szczególnie podczas dynamicznej jazdy, jest kłopotliwe i często wymaga nienaturalnego ułożenia rąk na kierownicy. Skrzynia DSG jest jednak na tyle dobra i uniwersalna, że można skupić się na samej jeździe i prowadzeniu.
Jak Octavia RS daje sobie radę na polskiej, często dziurawej drodze? Inżynierom Skody w zestrojeniu zawieszenia udało się uzyskać idealny kompromis między komfortem a sportowymi nastawami. Auto nie jest przesadnie twarde, bardzo dobrze tłumi wszelkie nierówności, jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa i pewności prowadzenia. Gdy podczas pokonywania zakrętu przesadzi się z prędkością, samochód typowo dla aut z przednim napędem wykazuje się podsterownością, by po chwili, w momencie odpuszczenia pedału gazu, zawadiacko zarzucić tyłem. Takie harce są jednak w miarę łatwe do opanowania, ponieważ Skoda zachowuje się przewidywalnie. Brak możliwości całkowitego wyłączenia systemu ESP może przeszkadzać bardziej wymagającym i żądnym adrenaliny kierowcom.
Skoda jest autem rodzinnym, ale nie pozbawionym sportowego pazura. Czy koszty eksploatacji są równie atrakcyjne? Średnie spalanie w dużej mierze zależy od stylu jazdy. Jeśli większość czasu kierowca delikatnie obchodzi się z pedałem gazu, a potencjał auta wykorzystuje od święta, średnie zużycie paliwa będzie oscylowało w granicach 9 l. Przy nieco mniej spokojnym sposobie jazdy nie powinien dziwić wynik 10-11 l potrzebnych do przejechania 100 km. Natomiast przy brutalnym traktowaniu auta, częstym korzystaniu ze sportowego trybu pracy skrzyni biegów oraz bardzo dynamicznej jazdy apetyt silnika może przekroczyć 15 l.
Ceny Octavii RS z 2,0-litrowym, 200-konnym silnikiem benzynowym oraz skrzynią DSG zaczynają się od 110 tys. zł. Malkontenci być może powiedzą: „ponad sto tysięcy za Octavię?!”. A czemu nie? Przecież najmocniejsza z nich jest bardzo funkcjonalna i przestronna, dynamiczna i daje kierowcy dużą frajdę z jazdy. Porównywalny z tym autem VW Golf GTI 5d jest droższy i nieco mniej funkcjonalny, nie wspominając już o innych modelach.
Zastawia mnie tylko jedno. Jakie to auto ma wady? Po dłuższej chwili zadumy i odrzuceniu mało racjonalnych i mało obiektywnych uwag nieco na siłę stwierdzam, że jedyne, do czego można się przyczepić, to zbyt małe, niewygodne łopatki służące do zmiany biegów. Czy wobec tego jest to auto idealne? Z pewnością wielu z Was nie zgodzi się z tym stwierdzeniem, co nie zmienia faktu, że bardzo chętnie widziałbym Skodę Octavie RS zawiniętą w ozdobny papier pod swoją choinką. Równie chętnie poznam Wasze opinie na temat tego samochodu.
- Przestronne wnętrze
- Duży bagażnik
- Bardzo dobre osiągi
- Dynamiczny i w miarę oszczędny silnik
- Przekładnia DSG
- Idealnie łączy cechy auta rodzinnego z autem sportowym
- Małe i niewygodne w użyciu łopatki zmiany biegów przy kierownicy
Testowany egzemplarz: | Skoda Octavia RS 2,0 TFSI DSG |
Silnik i napęd: | |
Typ: | R4, Turbosprężarka |
Rodzaj paliwa: | Benzyna |
Ustawienie: | Poprzecznie |
Rozrząd: | 16V DOHC |
Objętość skokowa: | 1984 cm3 |
Stopień sprężania: | 10,5:1 |
Moc maksymalna: | 200 KM (przy 5100 rpm) |
Moment maksymalny: | 280 Nm (przy 1800-5000 rpm) |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 100 KM/l |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, dwusprzęgłowa DSG |
Typ napędu: | FWD, przedni |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Tarczowe |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe |
Układ kierowniczy: | Wspomagany |
Koła, ogumienie przednie: | 225/40 R18 |
Koła, ogumienie tylne: | 225/40 R18 |
Masy i wymiary: | |
Typ nadwozia: | Hatchback |
Liczba drzwi: | 5 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,298 |
Masa własna: | 1380 kg |
Stosunek masy do mocy: | 6,9 kg/KM |
Długość: | 4569 mm |
Szerokość: | 1769 mm |
Wysokość: | 1447 mm |
Rozstaw osi: | 2578 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1541/1514 mm |
Pojemność bagażnika: | 585 l |
Pojemność zbiornika paliwa: | 55 l |
Test zderzeniowy EuroNCAP: | 5 gwiazdek |
Osiągi: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,3 s |
Prędkość maksymalna: | 240 km/h |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto): | 10,4 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (trasa): | 6,2 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane): | 7,7 l/100 km |
Emisja CO2: | 180 g/km |
Cena: | 2,0 TFSI DSG: 115 000 zł Testowana: 131 480 zł |
Ten wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń