Warszawiacy znają tę sytuację doskonale. Zakorkowane miasto, a przez
tłum aut przebija się z zabójczą precyzją i zawrotną (w porównaniu
z tempem jazdy innych) prędkością mała kolumna. Dwa najnowsze Audi Q7 i pomiędzy nimi najnowsze Audi A8.
Na dachach groźnie pobłyskują stroboskopowe lampy ostrzegawcze, a spod
osłon chłodnic wydobywają się dźwięki sygnałów uprzywilejowania.
Najczęściej zanim pozostali kierowcy zorientują się, o co chodzi,
kolumna znika za rogiem.
Tak właśnie pracują BOR-owcy. Do ich zadań należy między innymi bezpieczne i sprawne przewożenie chronionych polityków. Co wiemy o kierowcach BOR-u? Jedno jest pewne: elita elit. Ci mistrzowie kierownicy mają do dyspozycji flotę najnowszych samochodów, z BMW X5, BMW serii 7, Mercedesami Klasy S, Audi A6, Audi A8 czy Audi Q7 na czele.
Nikt tak naprawdę nie wie, w którym samochodzie siedzi VIP. Kiedyś słyszałem historię, że dla jeszcze lepszej ochrony ważnej osoby kolumna pojechała pusta, a VIP został wywieziony bocznym wyjazdem skromnym samochodem. Jak to się stało, że BOR ma tak wysoce wyspecjalizowanych kierowców?
Wszystko dzięki Władysławowi Paszkowskiemu – znanemu starszym czytelnikom kierowcy wyczynowemu. W latach 80. zwrócił on uwagę na to, że należy kłaść nacisk na wyszkolenie kierowców. Podczas jednego ze spotkań z szefostwem BOR-u miał powiedzieć, że funkcjonariusze są świetnie przygotowani do ochrony VIP-ów podczas spotkań, ale gdy prowadzą, stwarzają większe ryzyko niż banda terrorystów.
Początkowo sam Paszkowski odpowiadał za szkolenie kierowców. Wyszkolił ich kilkuset, a pierwsze ćwiczenia przeprowadzane były na Polonezach 2000 i Peugeotach 505. Obecnie kierowcy ćwiczą przy użyciu BMW serii 7, BMW X5, BMW serii 5, Volvo S40, Chryslerów Voyagerów czy Mercedesów Klasy E. Szkolenie trwa ponad rok.
Kierowcy uczą się prowadzenia samochodu praktycznie od podstaw. Profesjonaliści muszą mieć opanowaną do perfekcji m.in. technikę kręcenia kierownicą. Kierowca BOR-u po ukończeniu szkolenia będzie wiedział, jak wyprowadzić samochód z poślizgu, poruszać się w terenie czy bezpiecznie wywieźć VIP-a z miejsca zasadzki.
Początkowe szkolenie nie jest jedyne. Co roku każdy pracownik przechodzi wewnętrzne egzaminy i bierze udział w kursach doszkalających. Można powiedzieć, że edukacja kierowcy trwa cały czas, ponieważ każda zmiana przepisów musi zostać opanowana i zaliczona na egzaminie. Oprócz szkolenia praktycznego na płytach poślizgowych czy w terenie każdy kierowca przechodzi kursy teoretyczne z zakresu mechaniki i psychologii. Każdy musi wiedzieć, jak naprawić samochód jak i przewidzieć reakcję innego użytkownika drogi.
Podczas jazdy w kolumnie obowiązuje jedna podstawowa zasada: bezgranicznego zaufania do innego kierowcy w kolumnie. Pozwala ona bezpiecznie poruszać się całej kolumnie zarówno w gęstym ruchu miejskim, jak i podczas podróży z większymi prędkościami. Kierowcy wiedzą, że koledzy jadący przed nim nie będą hamować bez powodu.
Samochód prowadzący kolumnę podczas wyprzedzania pozostaje na przeciwnym pasie do czasu, aż ostatnie auto w kolumnie znajdzie się na właściwym pasie. Kierowca pierwszego pojazdu musi zachować zimną krew w przypadku, kiedy nagle pojawi się auto jadące z naprzeciwka.
W całej historii Biura Ochrony Rządu zdarzyły się dwie głośne wpadki kierowców. Podczas pielgrzymki papieża Benedykta XVI do Polski, 4 maja 2006 roku, jeden z kierowców postanowił popisać się swoimi umiejętnościami przed policjantami. Niestety, opancerzone BMW X5 nie posłuchało kierowcy i podczas manewru przewróciło się na dach. Sprawca poniósł konsekwencje i pokrył koszty z własnej kieszeni.
Drugim incydentem był wypadek rządowego BMW X5 na drodze Kraków – Tarnów, spowodowany przez kierowcę BOR-u. Auto wpadło na prawidłowo zaparkowaną przyczepę. Doprowadziło to do karambolu, w którym w sumie wzięło udział siedem aut, a rannych zostało jedenaście osób. Kierowcę skazano na dwa lata więzienia.
Dzięki umiejętnościom kierowców Biura Ochrony Rządu przewożone osoby mają zapewnione najwyższe bezpieczeństwo.
Poniżej możecie zobaczyć filmiki prezentujące te umiejętności.
Paszkowski to fachowiec jakich mało .dzisiaj tokich fachowców już nie ma . pozdrawiam !11
OdpowiedzUsuń