
Trwają prace nad czwartą generacją Range Rovera.
Choć projekt spowity jest jeszcze gęstą mgłą tajemnicy, spod maskowania można dostrzec kilka szczegółów.
Obecna odmiana luksusowej terenówki marki Land Rover jest na rynku od 10 lat. W dzisiejszych czasach nie jest to typowe. Najprawdopodobniej w przyszłym roku światło dzienne ujrzy następca.
Jak się okazuje, zwłoka w przygotowaniu projektu wyjdzie firmie na dobre.
Tempa nabiera europejska wojna o dominację w klasie szybkich,
luksusowych terenówek, dlatego Range Rover ma jeszcze szansę otrzymać
poprawki niezbędne do tego, aby powalczyć w segmencie.
Auto zostało przyłapane
w pełnym kamuflażu w kolorach, które znacznie utrudniają ocenę jego
wyglądu. Nie wszystko udało się jednak ukryć. Przedni zderzak został
przemodelowany, zyskał nieco drobnych elementów stylistycznych. Przednie
reflektory wyraźnie zachodzą na błotniki, ale poza tym
przód auta nie przeszedł rewolucyjnych zmian. Podobnie z tyłu. Prawdopodobnie tylny zderzak będzie delikatnie przestylizowany, jednak cała linia szyb pozostaje niezmieniona już od początku produkcji.

Nie są jeszcze znane żadne szczegóły techniczne. Jak wiadomo z przecieków, dzięki zastosowaniu stopów aluminium
masa auta ma zostać zredukowana o ponad 400 kg, co pozwoli mu na sprawniejsze przyspieszanie i pośrednio wpłynie na zużycie paliwa.
Chociaż mówi się, że silniki mają zostać przejęte z obecnej
generacji, to wydaje się mało prawdopodobne, aby 5-litrowe V8 przetrwało
kolejne ograniczenia emisji spalin. Nie jest to jednak pewne, trzeba
zaczekać na publikację pierwszych oficjalnych danych. Jeżeli Range Rover
ma trafić do produkcji w roku 2013, to zapewne pierwszych informacji
można się spodziewać jeszcze w tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz